poniedziałek, 23 lipca 2018

Braciszek/Kid Brother (1927)

Film o najmłodszym z trzech braci

Reżyseria: Ted Wilde
Kraj: USA
Czas trwania: 1h 22 min.

Występują: Harold Lloyd, Jobyna Ralston, Walter James, Leo Willis, Olin Francis, Constantine Romanoff


Braciszek, kolejna komedia z Haroldem Lloydem w roli głównej, odchodzi nieco od stylistyki typowej dla tego aktora. O ile dotychczasowe jego filmy rozgrywały się w miejskiej dżungli, tym razem mamy do czynienia z otoczeniem wiejskim i odległym od "cywilizacji naukowo-technicznej". Lloydowski bohater, choć zwyczajowo nosi imię Harold, nie jest wyrwanym ze swego środowiska przybyszem, lecz niedocenianym najmłodszym synem, który pragnie udowodnić własną wartość ojcu i braciom. Motywy te nawiązują nieco do Tchórza - klasycznego już wówczas filmu o przekraczaniu progu dojrzałości. Cieszy fakt, że Lloyd nie trzyma się utartych schematów, zamiast tego poszukując nowych rozwiązań.

Akcja filmu rozgrywa się w miasteczku Hickoryville położonym w zapyziałym zakątku jakiegoś Kentucky czy innej Zachodniej Wirginii. Harold Hickory jest najmłodszym synem miejscowego szeryfa. Choć bardzo pragnie być uważany za dorosłego, z uwagi na mizerną posturę jest przez ojca i muskularnych braci traktowany jak nieopierzony młokos. Pewnego dnia do miasteczka przybywa "medicine show" - coś w rodzaju cyrku połączonego z obwoźnym sklepem z podejrzanymi medykamentami. Wskutek zbiegu okoliczności Harold zostaje wzięty za szeryfa i wbrew woli ojca wydaje artystom pozwolenie na występ. Przedstawienie kończy się pożarem i zniszczeniem jarmarku. Podczas gdy Harold usiłuje pomóc pozbawionej dachu nad głową tancerce Mary, pozostali członkowie trupy postanawiają się odkuć poprzez kradzież funduszy, które mieszkańcy miasteczka odkładają na budowę zapory wodnej.

Fabuła Braciszka pełni naturalnie rolę służebną w stosunku do efektownych gagów. Jest jednak dość rozbudowana i spójna. Postać Lloyda wykorzystuje tradycyjny motyw everymana pokonującego własne słabości, aby zdobyć uznanie otoczenia i miłość dziewczyny. W tle głównego wątku obserwujemy w krzywym zwierciadle życie miasteczka, w którym łaska mieszkańców na pstrym koniu jeździ, a władza szeryfa nie sięga dalej niż zasięg jego wzroku. Rodzina Hickory ma w Hickoryville własnych wrogów. Hooperowie czyhają za miedzą na okazję, aby im dopiec lub zaszkodzić, nieważne czy poprzez rzucenie fałszywego oskarżenia, czy spuszczenie manta najmłodszemu z synów szeryfa.

Mocną stroną Braciszka są świetnie wyreżyserowane sekwencje komediowe. Szczególnie zabawna jest ucieczka Harolda z podkradzionym sąsiadowi praniem, w której umiejętnie wykorzystano zadrzewiony teren do zaskakujących numerów slapstickowych. Świetna jest także scena śniadania Harolda, który ukryty za parawanem udaje przed braćmi goszczącą w ich domu niewiastę. Obowiązkowa w komediach Lloyda końcowa sekwencja akcji rozgrywa się na wyrzuconym na mieliznę statku, na którym ukrywają się złodzieje. Pojedynek Harolda z jego przeciwnikami połączono z gonitwą i zabawą w chowanego w zakamarkach okrętu, co zapewnia ponad dwadzieścia minut oryginalnych pomysłów i świetnej zabawy.

Braciszek jest chyba najlepszym z dotychczasowych filmów Lloyda. Zmiana otoczenia na wiejskie posłużyła komikowi, który wykreował sympatycznego bohatera i zaprezentował sporo pomysłowych gagów. Nie mam również nic do zarzucenia obsadzie drugoplanowej, na którą składają się chropowaci mieszkańcy Hickoryville, nieco gamoniowaci złoczyńcy i tradycyjnie partnerująca Lloydowi Jobyna Ralston w roli żeńskiego obiektu zainteresowania. Zdecydowanie polecam osobom pragnącym zasmakować próbki talentu tego komika. Braciszek otrzymuje 8 gwiazdek.
źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz