środa, 14 listopada 2018

Arrowsmith (1931)

Film o nauce i etyce

Reżyseria: John Ford
Kraj: USA
Czas trwania: 1 h 39 min.

Występują: Ronald Colman, Helen Hayes, Richard Bennett, A.E. Anson, Clarence Brooks

Wiarygodne przedstawienie na dużym ekranie dokonań naukowców to duże wyzwanie. Zbierane latami obserwacje, mozolnie przeprowadzane eksperymenty, które rzadko kiedy dają efektowne rezultaty, konieczność ciągłych korekt własnych wniosków - wszystko to ciężko jest przedstawić w sposób atrakcyjny dla widza. Do dzisiaj filmowcom nie udało się rozwiązać tego problemu, wskutek czego filmy o naukowcach najczęściej skupiają się bardziej na ich życiu prywatnym niż pracy badawczej. W roku 1931 wyzwanie trudnemu tematowi zdecydował się rzucić John Ford. Jego Arrowsmith to adaptacja nagrodzonej Nagrodą Pulitzera książki opowiadającej o życiu fikcyjnego lekarza wspinającego się po kolejnych stopniach kariery naukowej.

Martina Arrowsmitha poznajemy jeszcze jako młodego chłopca marzącego o zostaniu wielkim uczonym. Zgodnie z ideą amerykańskiego snu zdolny młodzieniec dąży do swojego celu, podejmując studia w szkole medycznej i praktykując u uznanego choć szorstkiego badacza nazwiskiem Gotlieb. Towarzyszymy Arrowsmithowi podczas pierwszych kroków w karierze lekarza, początkowo pracującego w miejskim szpitalu. Obserwujemy, jak poślubia pielęgniarkę Leorę i wyjeżdża do jej rodzinnego miasteczka w Południowej Dakocie, aby tam otworzyć prywatną praktykę. Tutaj odnotowuje pierwsze sukcesy naukowe, opracowując skuteczne lekarstwo na zarazę nękającą bydło. Po kilku latach Arrowsmith dołącza do Gotlieba w jego nowojorskim instytucie badawczym, gdzie poznaje blaski i cienie środowiska naukowego. Szansa na dokonanie czegoś wielkiego pojawia się, gdy młody lekarz otrzymuje propozycję wyjazdu na Karaiby i pracy nad lekarstwem na panującą tam dżumę.

Arrowsmith jest ciekawym przykładem filmu traktującego o dylematach moralnych naukowca. Główny bohater staje przed trudnymi decyzjami związanymi z solidarnością korporacyjną, lojalnością wobec kolegów oraz etyką lekarza i naukowca. Wszystkie te wartości są dla niego ważne, jednak nierzadko stoją ze sobą w konflikcie i Martin zmuszony jest pomiędzy nimi wybierać. Pomysł na fabułę to kapitalny, jednak wykonanie nie jest najwyższej próby. Problem mam przede wszystkim z postacią doktora Arrowsmitha, który wydaje się przez cały film bardziej płynąć na fali wydarzeń, niż samemu je kreować. Rzadko podejmuje samodzielne decyzje, najczęściej kierując się radami i sugestiami żony, przyjaciół i współpracowników. Co gorsza, raczej nie uzasadnia swoich wyborów, pozostając postacią mdłą. Dziwne to odczucie, zwłaszcza że dokonania doktora są niemałe. Nie winiłbym tu aktora, bowiem Roland Colman bardzo się stara. Po prostu kolejne sceny i dialogi nie dają mu okazji do wykazania się. 

Gdzie szukać przyczyny? Istnieją pewne poszlaki. Anegdota głosi, że producenci z Samuel Goldwyn Productions wydali Johnowi Fordowi kategoryczny zakaz picia alkoholu na planie. Efektem miało być ukończenie przez niego filmu w ekspresowym tempie i pominięcie części zawartych w scenariuszu scen. Trudno powiedzieć, czy to prawda, ale wyjaśniałoby to pewne niedopracowanie opowiadanej historii. Finezja znana z poprzednich filmów Forda tym razem pojawia się tylko momentami. Dobrym jej przykładem jest kolacja, podczas której Arrowsmith poznaje swoich teściów. Początkowo niezadowoleni z wyboru córki, zostają przez nią bezceremonialnie przymuszeni do wypłacenia posagu, który posłuży Martinowi do otwarcia praktyki lekarskiej. To właściwie jedyny moment, w którym postać grana przez Helen Hayes pokazuje pazury. Niestety tak dobrych scen jest niewiele.

Największym zawodem filmu jest sposób przedstawienia kluczowego dla fabuły eksperymentu prowadzonego na chorych na dżumę. Arrowsmith tworzy z części chorych grupę kontrolną, która nie jest leczona przy pomocy jego pionierskiego leku. Jest to działanie niezwykle kontrowersyjne moralnie i bohaterowie filmu kilkakrotnie to zaznaczają. Jednak powody i dokładny sposób przeprowadzenia eksperymentu są przedstawione na tyle niejasno, że nie obznajomiony z metodą naukową widz może niewiele z tego zrozumieć. Również towarzyszący badaniu problem etyczny został zasygnalizowany, ale nie wskazano jasno konsekwencji decyzji doktora. Widz jest świadomy jego dylematów, ale już nie potencjalnych sposobów ich rozwiązania. Szkoda, bo przy niewielkim wysiłku film byłby znacznie czytelniejszy i ciekawszy.

Arrowsmith niestety zawodzi. Mimo znakomitego pomysłu i ciekawego zarysu fabuły, nie został przygotowany z należytą starannością. Ewidentnie zawiódł reżyser, który z jakichś powodów nie udźwignął tematu, lub nie był do końca zainteresowany efektem końcowym. Nie spodziewałem się tego po postaci takiego kalibru jak John Ford. Widocznie każdy artysta musi mieć swoje słabsze momenty. Arrowsmith otrzymuje ode mnie 5 gwiazdek.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz