czwartek, 29 listopada 2018

Uśmiechnięty porucznik/The Smiling Lieutenant (1931)

Film o życiowych dylematach hedonisty

Reżyseria: Ernst Lubitsch
Kraj: USA
Czas trwania: 1 h 28 min.

Występują: Maurice Chevalier, Claudette Colbert, Miriam Hopkins, George Barbier

Jest taki typ twórców filmowych, którzy są niewrażliwi na panujące mody i konwencje. Na przestrzeni lat wytrwale trzymają się własnej niszy. Należy do nich Ernst Lubitsch, mistrz subtelnych komedii opowiadających o relacjach damsko-męskich. Lubitsch kręcił tego typu filmy jeszcze w latach dwudziestych. Z nadejściem ery dźwięku ochoczo wzbogacił swoje dzieła o piosenki, ale sardoniczny humor oraz inteligentne podejście do problemów miłosnych pozostały niezmienione. Sztandarowym przykładem stylu Lubitscha jest Uśmiechnięty porucznik - film zaczynający się jak nieco żenująca komedia romantyczna, przy zakończeniu natomiast bardzo pozytywnie zaskakujący.

Akcja rozpoczyna się w Wiedniu za czasów cesarza Franciszka Józefa. Tutaj rezyduje porucznik armii cesarskiej Nikolaus von Preyn. Wojskowy tylko z nazwy, większość czasu spędza na uganianiu się za kobietami. Jego najnowszą miłością jest Franzi, liderka kobiecej orkiestry i zarazem dziarska dziewczyna lubiąca cieszyć się życiem. Sytuacja porucznika komplikuje się wskutek pewnego zajścia. Podczas parady na cześć Adolfa XV, goszczącego w Wiedniu władcy sąsiedniego księstewka, mrugnięcie Nikolausa do stojącej w tłumie kochanki zostaje mylnie wzięte za skierowane do księżniczki Anny, córki rzeczonego władcy. Chcąc wybrnąć z sytuacji z honorem, porucznik prawi zakompleksionej dziewczynie komplementy. W efekcie rozkochuje ją w sobie i otrzymuje propozycję nie do odrzucenia - porzucić wygodne życie dekownika i wejść do rodziny książęcej. Problem w tym, że Nikolaus jest zdecydowanie bardziej zainteresowany ułożeniem sobie życia z Franzi.

Uśmiechnięty porucznik wyróżnia się wyraziście naszkicowanymi portretami charakterologicznymi bohaterek. Rzadko się w tamtych czasach zdarzało, żeby postacie kobiece nadawały ton fabule i ciągnęły akcję do przodu. Tymczasem w Poruczniku to Franzi i Anna są najważniejsze. Pierwsza jest już doświadczona życiowo i nie są jej obce "randki ze śniadaniem". Druga to trzymana pod kloszem księżniczka, która jeszcze nie odkryła swej kobiecości. Dla takiego hedonisty i konesera niewieścich wdzięków jak Nikolaus zdecydowanie atrakcyjniejsza jest Franzi, jednak los robi wszystko, żeby skończył w ramionach Anny. Rywalizacja między kobietami przez długi czas rozgrywana jest na odległość. Dopiero pod koniec filmu dwie bohaterki stają twarzą w twarz. Ich konfrontacja przybiera zaskakujący obrót i jest drugą najlepszą sceną w filmie. Zaraz po kapitalnej scenie końcowej, którą po prostu trzeba zobaczyć. Szczegóły pominę, nie chcąc odbierać potencjalnym widzom przyjemności.

Lubitsch wplótł w film sporo subtelnego humoru, w tym wiele dowcipnych i uszczypliwych dialogów. Przykładem niech będą błyskotliwe przekomarzanki Nikolausa z księciem Adolfem na temat czci jego córki lub umizgi tego pierwszego do Franzi wykorzystujące tonację muzyczną. Porucznik obficie korzysta z oprawy dźwiękowej. Często pojawia się charakterystyczny leitmotiv symbolizujący uczucie, którym darzy Nikolaus swoje sympatie. Ponadto bohaterowie od czasu do czasu śpiewają, radząc sobie nieźle, chociaż w stylu mocno kabaretowym. Jeżeli chodzi o grę aktorską, najbardziej wyróżnia się Miriam Hopkins jako zahukana lecz pełna wewnętrznego żaru Anna. Claudette Colbert w roli Franzi nie pozostaje daleko w tyle. Grany przez Maurice'a Chevaliera Nikolaus to postać, która może irytować swoim niekiedy nazbyt natarczywym uśmiechem oraz postawą pewnego siebie lenia i kobieciarza. Ale ma w sobie tyle charyzmy, że w końcu go polubiłem, w szczególności za autoironię.

Uśmiechnięty porucznik to film niepozorny, który powoli rozkręca się w znakomitą opowieść. Nieprzypadkowo najlepsze sceny filmu są na jego końcu, będąc nagrodą dla cierpliwych widzów. Ale trzeba mieć tę cierpliwość i odrobinę zaufania do reżysera, gdyż początek nie jest szczególnie obiecujący. Moim zdaniem zdecydowanie warto dać Uśmiechniętemu porucznikowi szansę. Wystawiam mu 8 gwiazdek.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz