Film o tornadzie hormonów
Reżyseria: Victor Sjöström
Kraj: USA
Czas trwania: 1h 17 min.
Występują: Lillian Gish, Lars Hanson, Montagu Love, Dorothy Cumming, Edward Earle, William Orlamond
Cenzura obyczajowa miewa swoje pozytywne strony. Kiedy obowiązujące normy bądź konwenanse nie pozwalają o pewnych sprawach mówić wprost, artysta zainteresowany tematem musi szukać bardziej subtelnych sposobów. Rezultatem takich zabiegów nie raz i nie dwa bywały wybitne dzieła kultury. Wicher nie należy może do tych najznakomitszych, jednak freudowska metaforyka nadaje filmowi drugie dno, które odkryłem z niebywałą przyjemnością.
Fabuła przedstawia się następująco. Młoda kobieta nazwiskiem Letty Mason podróżuje do Teksasu, gdzie ma zamieszkać na ranczu swego kuzyna Beverly'ego. W pociągu nawiązuje znajomość z szarmanckim handlarzem bydłem Wirtem Roddym, który obiecuje ją kiedyś odwiedzić. Teksas nie okazuje się dla Letty gościnny. Żona Beverly'ego, Cora, nie znosi jej, zazdrosna o dobre relacje dziewczyny z jej dziećmi i mężem. Na domiar złego Letty nie czuje się dobrze w terenie nękanym przez gwałtowne wiatry i tornada. Z czasem zaczyna ją niepokoić każdy mocniejszy podmuch. Wkrótce Letty staje się obiektem dobrodusznych zalotów mieszkających w pobliżu farmerów. Ku niezmiernej irytacji Cory, dziewczyna nie traktuje zachowania mężczyzn poważnie. Sytuację zdaje się ratować przybycie w odwiedziny Wirta, którym Letty jest wyraźnie zainteresowana. Okazuje się jednak, że handlarz bydłem jest żonaty i może jej jedynie zaproponować rolę kochanki. Postawiona przez Corę pod ścianą Letty decyduje się przyjąć oświadczyny jednego z farmerów, Lige Hightowera. Ku rozczarowaniu mężczyzny, małżeństwo nie zostaje skonsumowane, a żona cały czas trzyma go na dystans. Tymczasem dmący wicher stale przybiera na sile.
Nie ma co owijać w bawełnę, film Sjöströma opowiada o stłumionej kobiecej seksualności. Szalejący w Teksasie wiatr jest jej symbolem, towarzyszącym pragnieniom i lękom głównej bohaterki. Nie jest przypadkiem, że ataki ankraofobii Letty nasilają się w szczególnie trudnych momentach jej skomplikowanego życia uczuciowego, a przełomowemu momentowi w życiu erotycznym kobiety towarzyszy prawdziwe tornado. Ciekawa to zresztą postać, zupełnie słusznie wzbudzająca zimną zazdrość żony kuzyna. Letta jest dziewczyną nieświadomą własnych pragnień. Pozorną niewinnością rozbudza wyobraźnię większości mężczyzn ze swego otoczenia. Brzmi to trochę jak fabuła opery mydlanej, ale nie jest tak dzięki dwóm czynnikom. Pierwszym jest przebiegła reżyseria Sjöströma wykorzystującego wietrzną metaforykę. Reżyser z powodzeniem nadaje filmowi pozory typowego melodramatu, pod ich płaszczykiem przemycając bardzo odważne treści. Drugi ważny element to znakomita gra aktorska Lillian Gish, która stworzyła w pełni przekonującą kreację zamkniętej w świecie własnych pragnień i lęków dziewczyny. Ta filigranowa aktorka potrafi przekazywać emocje, korzystając tylko z gry spojrzeniem, ciekawie też sprawdzają się dostosowane do jej aktualnego stanu umysłu fryzury.
Jeżeli chodzi o resztę obsady aktorskiej, jest przyzwoicie. Co prawda jak zwykle nie zachwycił mnie Lars Hanson jako nieszczęśliwy mąż Letty, dobrze wypada jednak Dorothy Cumming w roli nienawistnej Cory i Montagu Love jako pozbawiony skrupułów Wirt. Film ma też ładną scenografię wykorzystującą pustynne plenery i ciekawe jak na swoje czasy efekty specjalne imitujące burze piaskową i tornado. Są to jednak poboczne zalety blednące przy głównym temacie filmu.
Wicher był pożegnalnym dziełem Victora Sjöströma w USA i jednym z ostatnich w ogóle przez niego wyreżyserowanych. Cieszy fakt, że po kilku słabszych obrazach reżyser powrócił do formy i do charakterystycznych elementów swego stylu, jakimi są pogłębione portrety psychologiczne postaci i powiązanie człowieka z siłami natury. Rezultatem jest pasjonujące widowisko poruszające tematy, o których niechętnie w latach 20. mówiono na głos. Za to otrzymuje 8 gwiazdek.
źródło grafiki - www.imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz