Reżyseria: Georg Wilhelm Pabst
Kraj: Niemcy
Czas trwania: 1 h 52 min.
Występują: Louise Brooks, Fritz Rasp, Josef Rovensky, Andre Roanne, Arnold Korff
Dziennik upadłej dziewczyny to drugi w 1929 roku film Georga Wilhelma Pabsta, w którym główną rolę zagrała nosząca charakterystyczną fryzurę Louise Brooks. Podobnie jak w Puszce Pandory reżysera interesują losy osób, o których nie wypada głośno mówić, a Brooks znów wciela się w postać prostytutki i obiektu pożądania starszych od siebie mężczyzn. A jednak jest to film zupełnie inny od Puszki Pandory, znacznie mniej pesymistyczny i perwersyjny. I raczej wyszło mu to na dobre.
Scenariusz powstał na podstawie popularnej w Niemczech na początku XX wieku powieści pod tym samym tytułem. Książka autorstwa Margherite Böhme przez długi czas uchodziła za prawdziwy pamiętnik dziewczyny z dobrego domu, którą los zmusił do zarabianie na życie własnym ciałem. Główna bohaterka to Thymian, córka aptekarza, która zostaje uwiedziona przez Meinerta, wspólnika swego ojca, i rodzi nieślubne dziecko. Ponieważ odmawia poślubienia uwodziciela, pod presją zatroskanych ciotek zostaje wysłana do poprawczaka, dziecko natomiast trafia do ochronki. Zakład poprawczy prowadzony jest przez sadystyczną kobietę i jej łysego asystenta, którzy wymuszają na grupie młodych dziewcząt posłuszeństwo przy pomocy drakońskiej dyscypliny. Bohaterka jest tam głęboko nieszczęśliwa. Pewnego dnia pensjonariuszki buntują się przeciw swoim "wychowawcom", co daje Thymian i jej przyjaciółce Erice szansę na ucieczkę. Dziewczyna odnajduje ochronkę, do której odesłano jej córkę, ale okazuje się, że dziecko właśnie zmarło. Nie mając dokąd pójść, Thymian dołącza do Eriki jako prostytutka w luksusowym domu publicznym.
Dziennik upadłej dziewczyny to film o bardzo wyrazistym przesłaniu. Pabst poddaje miażdżącej krytyce obłudę niemieckiego mieszczaństwa, dla którego najwyższą wartością zdaje się być zachowanie pozorów przyzwoitości. Ojciec głównej bohaterki uwikłany jest w kolejne romanse ze służącymi, kontynuuje także współpracę ze wspólnikiem, który zrobił jego córce dziecko. Jedynym problemem jest nieporządnie prowadząca się córka, ponieważ dowód jej "upadku" jest trudny do ukrycia. Nie ma jednak takiej rzeczy, z którą głęboko moralne społeczeństwo by sobie nie poradziło. Są przecież domy poprawcze, do których trafia wiele młodych kobiet takich jak Thymian. Wówczas można o nich zapomnieć ze spokojnym sumieniem. W kontraście do "porządnych obywateli" postawiono personel i stałych bywalców domu publicznego, którzy wspomagają się wzajemnie i w pewnym sensie tworzą namiastkę rodziny. Smutno wygląda społeczeństwo, którego najbardziej miłosierną część stanowią dziwki i alfonsi.
Sceny w poprawczaku nalezą do najbardziej poruszających w filmie. Pensjonariuszki nauczone są wojskowego drylu - kiedy jedzą, wszystkie jednocześnie wykonują te same ruchy. Kiedy pracują, robią to w takt rytmu wybijanego na gongu przez podnieconą przełożoną. Dwuosobowy personel nie wykazuje normalnych ludzkich odruchów. Zamiast tego napawa się swoja władzą. Dla osób z zewnątrz, zwłaszcza o wyższej pozycji społecznej, demoniczna para jest rzecz jasna usłużna i przymilna. Te sceny są swoistą antycypacją nazistowskiej dyktatury, która zapanuje w Niemczech już za kilka lat. Ha, łysy pryncypał malujący dla zabawy usta skonfiskowaną szminką budzi skojarzenia z Ernstem Röhmem. Co prawda dziewczęta buntują się w końcu przeciw reżimowi i przynajmniej przez chwilę są górą, ale jak pokazują końcowe sceny, jest to jedynie tymczasowe zwycięstwo.
Film cechuje bardzo dobre aktorstwo, w którym prym wiedzie oczywiście Louise Brooks. Mimo prawie identycznego wyglądu, Thymian jest postacią zupełnie inną od Lulu z Puszki Pandory. To delikatna, subtelna dziewczyna, która nawet jako dziwka nie traci swej niewinności. Wystarczy obejrzeć świetnie odegraną scenę niespodziewanego spotkania z ojcem. Ostatecznie Thymian odkrywa w sobie dość siły, by walczyć o lepszy świat. Trudno powiedzieć, czy z sukcesem. W każdym razie patrzyłem na tę bohaterkę z sympatią proporcjonalną do niechęci, jaką wzbudzała we mnie jej zła siostra bliźniaczka z poprzedniego obrazu Pabsta. Obok Brooks w filmie występuje liczna obsada drugoplanowa. Specjalizujący się w rolach czarnych charakterów Fritz Rasp nie zawodzi jako pozbawiony zasad pomocnik aptekarza, chociaż w kategorii złoczyńców przebija go Andrews Engelmann jako łysy zastępca dyrektorki poprawczaka. Ciekawy jest też Andre Roanne jako utracjuszowski arystokrata-nieudacznik, Josef Rovensky w roli zmanipulowanego przez służące i kumoszki ojca Thymian i nieznana z nazwiska aktorka odgrywająca zaskakująco ciepłą starszą panią zarządzającą domem publicznym.
Georg Wilhelm Pabst po raz drugi rzucił wyzwanie niemieckiej obyczajowości. Nie tylko wyszydził świętoszkowatych obrońców przyzwoitości. Poszedł jeszcze krok dalej, pokazując w pozytywnym świetle środowisko, które uważane było za siedlisko moralnej zarazy. Nic dziwnego, że film został ocenzurowany, a pełna jego wersja doczekała się restauracji dopiero w pierwszej dekadzie XXI wieku. Nie ukrywam, że obejrzałem go z dużą przyjemnością. Oceniam dzieło Pabsta i Brooks na 8 gwiazdek.
źródło grafiki - www.imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz