piątek, 21 września 2018

Puszka Pandory/Die Büchse der Pandora (1929)

Film o zepsutej dziewczynie

Reżyseria: Georg Wilhelm Pabst
Kraj: Niemcy
Czas trwania: 2h 11 min.

Występują: Louise Brooks, Fritz Kortner, Francis Lederer, Carl Goetz, Krafft-Raschig, Alice Roberts

Czasem tak mam, że oglądając jakiś film, zastanawiam się nad intencjami autorów. To, że ludzie robią najróżniejsze rzeczy i mają najrozmaitsze motywacje, nie oznacza jeszcze, że wszystkie trzeba koniecznie pokazywać i rozważać. Georg Wilhelm Pabst z jakiegoś powodu uznał za konieczne opowiedzenie dziwnej historii Lulu, młodej uwodzicielki gustującej w starszych panach. Efektem jego pracy jest Puszka Pandory, film o dużych walorach artystycznych, świetnie zagrany. I budzący we mnie poczucie niesmaku.

Bohaterka filmu, Lulu, to młoda kobieta przyciągająca wzrok charakterystyczną fryzurą. Lulu jest kimś w rodzaju artystki i luksusowej utrzymanki oddającej swe ciało bogatym sponsorom. Jej obecnym sponsorem jest wydawca gazety, doktor Ludwig Schön, ale nie przeszkadza to Lulu utrzymywać przelotnych relacji i z innymi. Po przyłapaniu w mieszkaniu kochanki jej sędziwego "pierwszego patrona" Schigolcha, Schön kończy związek, zdecydowany poślubić kobietę z własnego środowiska. Lulu otrzymuje na pocieszenie główną rolę w przedstawieniu jego syna, Alwy. Na próbie spektaklu dochodzi do skandalu - narzeczona doktora przyłapuje go za kulisami w intymnej sytuacji z Lulu. Zaręczyny zostają zerwane. W rezultacie upokorzony wydawca zmuszony jest poślubić swą niedawną utrzymankę. Wesele, wskutek ekscesów panny młodej i Schigolcha, kończy się bardzo źle, a kolejnym mężczyzną na celowniku fatalnej kobiety staje się Alwa Schön. 

Moja niechęć do Puszki Pandory wynika  z charakterystyki jej bohaterów. Lulu to postać niezwykła - kusicielka uwodząca praktycznie każdego poznanego mężczyznę, a jednocześnie pogodna i pełna energii dziewczyna pozornie nie zdająca sobie sprawy z własnego uroku. Film jest kroniką jej powolnego upadku na samo dno. Na podobieństwo mitycznej Pandory Lulu pociąga za sobą wszystkich, którzy ją otaczają. Ne spodziewajcie się, że kogokolwiek z filmowych bohaterów spotka coś dobrego. Klątwa dosięgnie ich wszystkich. Jednocześnie trudno ocenić, czy Lulu jest osobą złą czy tylko zagubioną. Jej zagadkowa nieświadomość własnych powabów momentami wydaje się udawana, kiedy indziej jak najbardziej szczera. Brawurowa kreacja mało znanej aktorki Louise Brooks naprawdę daje widzowi do myślenia. O ile Lulu jest postacią niejednoznaczną, jej kochankowie budzą wstręt. Nadęty, buzujący emocjami Ludwig Schön, odrażający satyr Schigolch, kilku pomniejszych adoratorów traktujących Lulu jak kawałek mięsa. Z tego schematu wymykają się tylko będący uległą ofiarą dziewczyny Alwa Schön oraz zauroczona nią Augusta Geschwitz, pierwsza lesbijka w historii kina. 

Film jest świetnie nakręcony. Gra światłem i dynamika poszczególnych scen przywodzi na myśl najlepsze niemieckie produkcje. Obłędne są zwłaszcza kulminacyjna sekwencja weselna oraz końcówka. Narracja, mimo zawiłego scenariusza, jest bardzo przejrzysta. Coraz mroczniejszą atmosferę pogłębiają zmieniające się stroje bohaterów i przytłumione oświetlenie. Zakończenie z udziałem pewnej mrocznej postaci z londyńskich zaułków to prawdziwy majstersztyk godnie podsumowujący mroczną naturę filmu. Muszę oddać Georgowi Pabstowi, że doskonale wiedział, co chce osiągnąć i dopiął swego. Nie do końca jednak rozumiem, po co? Puszka Pandory to świetnie zagrany i zrealizowany film o nieprzyjemnych ludziach, którzy robią nieprzyjemne rzeczy i których spotykają ponure konsekwencje. Spotkałem się z opiniami, że w swoich czasach był symbolem seksualnego wyzwolenia. Dziwią mnie takie opinie, gdyż owa wolność ukazana jest w jak najgorszym świetle. Z pewnością nie jest to moralitet, a na studium charakterologiczne jest zbyt niejednoznaczny i niekonsekwentny. Nie mogę powiedzieć, żeby ten film wniósł coś do mojego życia, albo żebym pragnął obejrzeć go ponownie. Mimo to jestem pewny, że znajdzie swoich fanów. Wystawiam mu 8 gwiazdek, ale się z tego nie cieszę.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz