czwartek, 6 września 2018

Chronometry - nagrody blogowe (rok 1928)

Rok 1928 był ostatnim w złotej erze kina niemego. Twórcy korzystali z wypróbowanych już środków wyrazu, tworząc profesjonalnie zrealizowane, interesujące dzieła. Filmów dźwiękowych wyprodukowano raptem kilka i żaden z nich nie był na tyle znaczący, aby zostać choćby wymieniony w niniejszym podsumowaniu. Większość nominacji wśród Chronometrów stanowią pozycje amerykańskie. Hollywood stawało się coraz ciekawsze, gdyż chętniej korzystało z dorobku twórców europejskich. Dotyczy to nie tylko stylu i rozwiązań technicznych, ale również kwestii personalnych. Do USA przybywali kolejni artyści i reżyserzy ze starego świata. Swoją obecność kilkoma znakomitymi dziełami zaznaczyło także kino francuskie. Ciekawe od strony realizacyjnej produkcje powstawały w Związku Radzieckim, natomiast kino niemieckojęzyczne reprezentuje w tej edycji Chronometrów tylko jeden (ale za to ważny) film.

Średnia ocen na blogu osiągnęła wartość 7,4, wskazując na dobry, wyrównany poziom filmów. Wszystkie cztery dzieła nominowane do nagrody głównej odegrały znaczącą rolę również w innych kategoriach. Jedynie nagrody aktorskie zostały zdominowane przez artystów wyróżniających się w bardziej niepozornych produkcjach.

Najlepsza kinematografia
(kategoria obejmuje zdjęcia, montaż i efekty specjalne)

Nominowani: 
Clyde De Vinna - Białe cienie - za urokliwe zdjęcia w plenerach Tahiti.
Jules Kruger - Pieniądz - za sprawne i aktywne uczestnictwo kamery w opowiadaniu historii.
Rudolph Mate - Męczeństwo Joanny d'Arc - za piorunującą narrację uzyskaną przy użyciu minimalistycznych środków wyrazu.
Eduard Tisse i Esfir Tobak - Październik - za interesujące rozwiązania montażowe w najlepszym stylu radzieckiej szkoły filmowej.
Henry Sharp - Człowiek z tłumu - za świetne przedstawienie za pomocą zdjęć egzystencjalnych lęków zachodniej cywilizacji.
Fritz Arno Wagner - Szpiedzy - za rozmach i dynamikę godną kina akcji prima sort.


W bieżącej edycji Chronometrów przy nagrodach na kinematografię pojawiły się nazwiska osób odpowiedzialnych za zdjęcia lub montaż. Ta zmiana pozwoli lepiej śledzić rozwój karier co ciekawszych twórców. Nominacje obejmują dwa wyróżnienia za maestrię techniczną (Clyde De Vinna oraz duet radziecki), natomiast pozostałe cztery związane są bezpośrednio ze sprawnym opowiadaniem historii. Bardzo wysoko oceniam zwłaszcza zdjęcia Rudolpha Mate w Męczeństwie Joanny d'Arc. Srebrny Chronometr otrzymuje Henry Sharp za Człowieka z tłumu. Stojące przed nim zadanie było najambitniejsze spośród tych, którymi obarczeni byli nominaci. Tym bardziej cieszy końcowy rezultat będący jednym ze szczytowych osiągnięć kina niemego.

Najlepsza scenografia
(kategoria obejmuje również kostiumy)

Nominowani:
Burza nad Azją - za obrazy z życia mongolskich buddystów, które ciekawią pomimo kpiarskich intencji twórców filmu. 
Człowiek, który się śmieje - za baśniową scenerię Anglii Stuartów.
Październik - za wykorzystanie oryginalnych lokacji, w których rozgrywała się rewolucja październikowa.
Pieniądz - za ociekające przepychem wnętrza paryskich świątyń pieniądza.
Szpiedzy - za dopracowane plany zdjęciowe, w tym gabinety wiele mówiące o charakterach bohaterów filmu.


Scenografowie nie wykazali się tym razem jakimiś wybitnymi osiągnięciami. Dwa filmy radzieckie zostały nominowane ze względu na ich wartość dokumentalną. Człowiek, który się śmieje to łabędzi śpiew kina ekspresjonistycznego. Szpiedzy, jak zwykle u Fritza Langa, charakteryzują się drobiazgowo dopracowanymi planami zdjęciowymi mającymi duże znaczenie w prowadzeniu fabuły. Zwyciężyła jednak mamona. Srebrny Chronometr otrzymuje Pieniądz, którego ostentacyjny wręcz przepych lepiej od słów opowiada o moralności i wartościach wyznawanych przez swych bohaterów.

Najlepszy scenariusz


Nominowani:
Lajos Biro i Josef von Sternberg - Ostatni rozkaz - za oryginalną opowieść o tęsknocie za chwalebną przeszłością.
Joseph Delteil i Carl Theodor Dreyer - Męczeństwo Joanny d'Arc - za udaną adaptację zapisu historycznego procesu na opowieść o charakterze uniwersalnym.
Jules Furthman - Życie zaczyna się jutro - za nietypowy i wciągający scenariusz przybliżający patologiczne środowisko.
Marcel L'Herbier i Arthur Bernede - Pieniądz - za zręczną adaptację dzieła Emila Zoli do realiów lat dwudziestych.
King Vidor i John Weaver - Człowiek z tłumu - za nieprzeciętną historię o człowieku całkowicie przeciętnym.

Wszystkie nominowane filmy to oryginalne, odważne fabuły wnoszące coś nowego do rozwoju kina. Ostatni rozkaz prezentuje dogłębne spojrzenie na psychikę bohatera. Dwa filmy francuskie skupiają się na eksponowaniu tego, co w człowieku najlepsze i najgorsze. John Furthman w swoim scenariuszu do filmu Josefa von Sternberga odważnie wkracza w świat, którego zwykle staramy się nie zauważać. Srebrny Chronometr otrzymują  King Vidor i John Weaver za skrypt do Człowieka z tłumu, filmu w sposób niesamowicie ciekawy opowiadający o ludzkiej zwyczajności, niedoskonałości, uboczności i nieistotności.

Najlepsza aktorka

Nominowane:
Marion Davies - Show People - za komediową wszechstronność nie wolną od autoironii.

Marie Dressler - The Patsy - za brawurową kreację apodyktycznej matrony.
Renée Jeanne Falconetti - Męczeństwo Joanny d'Arc - za niemal mistyczne wejście w rolę świętej.
Janet Gaynor - Anioł ulicy - za subtelną i rozbudowaną rolę dobrej dziewczyny skazanej na życie w złym otoczeniu.
Lillian Gish - Wicher - za świetne odnalezienie się w nietypowej dla siebie roli kobiety o stłumionej seksualności. 

1928 był bardzo dobrym rokiem dla ról kobiecych. Wyłonienie nominacji spośród licznego grona wyróżniających się aktorek nie było łatwym zadaniem. Ostatecznie postanowiłem je dobrać możliwie różnorodnie. Po pierwsze, mamy zatem dwie utalentowane artystki komediowe z nieco dziś zapomnianych filmów Kina Vidora. Segment dramatyczny to poszukująca odmiany weteranka Lillian Gish i stosunkowo świeża ale świecąca jasnym światłem Janet Gaynor. Obie jednak zostały przyćmione przez niesamowitą kreację rodem z Francji. Srebrny Chronometr otrzymuje Renée Jeanne Falconetti za Męczeństwo Joanny d'Arc. Jej zapłakana, pokorna twarz stanowi jeden z niezapomnianych obrazów w historii filmu.

Najlepszy aktor

Nominowani:
Pierre Alcover - Pieniądz - za kompleksowy portret mężczyzny będącego niewolnikiem własnych żądz.
George Bancroft - Życie zaczyna się jutro - za nadanie głębi i człowieczeństwa postacie z pozoru będącej tylko brutalnym pijakiem.
Lon Chaney - Na zachód od Zanzibaru - za mroczną rolę faceta, który w pogoni za zemstą zatracił samego siebie.
Charles Farrell - Anioł ulicy - za zaskakującą metamorfozę w końcowej części filmu.
Emil Jannings - Ostatni rozkaz - za poruszającą kreację człowieka, który spadł z piedestału.
Louis Wolheim - Banda - za kreację charyzmatycznego złoczyńcy - jowialnego i niebezpiecznego gangstera.

Wśród mężczyzn również obrodziło aktorsko. Co ciekawe, w gronie nominatów dominują panowie w średnim wieku i odbiegający raczej od stereotypu kinowego amanta. Większość z nich wcieliła się w czarne charaktery. Na niższych stopniach podium stawiam George'a Bancrofta i Lona Chaneya, znakomitych odtwórców postaci skomplikowanych psychologiczne. Obu jednak pokonał inny gigant ekranu. Srebrny Chronometr trafia do Emila Janningsa za Ostatni rozkaz. Rola rosyjskiego księcia, który zarabia na życie jako statysta w Hollywood, to kreacja tak mocna, że twórcy zdołali zbudować wokół niej cały film.

Najlepszy reżyser

Nominowani:
Carl Theodor Dreyer - Męczeństwo Joanny d'Arc - za przedstawienie procesu sądowego jako fascynującego pojedynku woli.
Fritz Lang - Szpiedzy - za stworzenie licznych archetypów fabularnych i realizacyjnych do dziś wykorzystywanych w kinie szpiegowskim.
Victor Sjöström - Wicher - za pomysłową metaforykę łączącą dzikość natury z tą skrytą w ludzkim wnętrzu.
King Vidor - Człowiek z tłumu - za niemal doskonałe wykorzystanie medium do opowiedzenia ponadczasowej historii.
Josef von Sternberg - Ostatni rozkaz - za fascynujące przedstawienie psychologicznej metamorfozy niezwykłego człowieka.
Josef von Sternberg - Życie zaczyna się jutro - za wciągającą i zaskakującą opowieść o ludziach na skraju degeneracji.

Wśród reżyserów same nazwiska znane już z poprzednich lat. Mocno zaznaczył swoją obecność Josef von Sternberg nominowany za dwa bardzo dobre filmy. Victor Sjöström żegna się z reżyserskim fotelem pomysłowym Wichrem. Jak zwykle poniżej wysokiego poziomu nie schodzi Fritz Lang. O nagrodę główną rywalizowali jednak dwaj inni. Carl Theodor Dreyer stworzył niezwykłe widowisko za pomocą prostych środków i żelaznej dyscypliny na planie. Srebrny Chronometr trafia zaś do Kinga Vidora. Człowiek z tłumu to film niezwykły i wyprzedzający swoją epokę dzięki optymalnemu wykorzystaniu filmowego instrumentarium.


Najlepszy film

Nominowani:
Człowiek z tłumu - za przejmujące poruszenie problemów, które dziś są równie aktualne jak w czasach premiery.
Męczeństwo Joanny d'Arc - za prostą historię dającą niesamowite możliwości interpretacyjne.
Pieniądz - za epickie studium ludzkiej chciwości.
Szpiedzy - za położenie solidnych fundamentów pod kino szpiegowskie.

Cztery dzieła rywalizowały o miano najlepszego filmu roku 1928, zdecydowanie wybijając się ponad konkurencję. Pieniądz był widowiskiem ciekawym tematycznie i efektownym wizualnie. Szpiedzy to prawdziwa kopalnia pomysłów, z której będzie obficie czerpać kino akcji. Artystycznie na najwyższy poziom wzniosły się dwa ponadczasowe filmy. Człowiek z tłumu zmusza do zadania niepokojących pytań o własną indywidualność i sens życia. Złoty Chronometr otrzymuje natomiast Męczeństwo Joanny d'Arc, film o zaskakująco wielu warstwach tematycznych, a zarazem dzieło głęboko oddziałujące na emocje widza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz