Film o deprawacji niewinnych
Reżyseria: Erich von Stroheim
Kraj: USA
Czas trwania: 1h 40 min.
Występują: Gloria Swanson, Walter Byron, Seena Owen
Wszystkie filmy w reżyserii Ericha von Stroheima napotykały poważne problemy produkcyjne wynikające z trudnej osobowości reżysera. Von Stroheim był perfekcjonistą o specyficznej wizji kina, wyraźnie odstającej od standardów Hollywood. Już w przypadku takich dzieł jak Szalone żony i Chciwość konflikty z producentami były nader poważne, a nożyce wytwórni bezlitośnie okrajały przygotowane przez reżysera wersje pierwotne. Miarka przebrała się podczas kręcenia Królowej Kelly. Konflikt reżysera z gwiazdą filmu Glorią Swanson zakończył się wyrzuceniem go z pracy po zrealizowaniu zdjęć do zaledwie jednej trzeciej scenariusza. Swanson w porozumieniu z wytwórnią United Artists zdecydowała o wypuszczeniu Królowej Kelly w okrojonej postaci, z zakończeniem dokręconym przez Ryszarda Bolesławskiego. W latach 80. firma Kino International pozyskała prawa do całego zachowanego materiału nakręconego przez von Stroheima i stworzyła pewnego rodzaju rekonstrukcję. Film został przedłużony o 30 minut i zbliżony do pierwotnej wizji reżysera. Tę wersję dane mi było obejrzeć.
Królowa Kelly rozgrywa się w fikcyjnym europejskim królestwie rządzonym przez zdegenerowaną królową Reginę. Jest to kobieta nad wyraz próżna, rozkapryszona i znana z napadów szału. Jej narzeczonym jest kapitan królewskiej gwardii, lekkoduch i kobieciarz, książę Wolfram. W przeddzień swego ślubu z królową, Wolfram spotyka Patricię Kelly, uczennicę miejscowej szkoły przyklasztornej. Pocieszny wypadek z opadającymi pantalonami dziewczyny sprawia, że oboje wpadają sobie w oko. W nocy Wolfram wraz z adiutantem organizują dywersję, w wyniku której Kelly zostaje uprowadzona z klasztoru do jego apartamentów. Tam ulega urokom księcia, który zakochuje się w niewinnej ale zadziornej dziewczynie. Romantyczną noc przerywa wtargnięcie zazdrosnej królowej, która nie ma zamiaru puścić tego afrontu płazem.
Królowa Kelly prezentuje typowe dla von Stroheima cyniczne podejście do romantyzmu i satyryczny obraz arystokracji. Reżyser z upodobaniem tytła w błocie wszelkie świętości, co szczególnie widoczne jest w ostatniej, zrekonstruowanej części filmu. Pierwsza godzina mieści się jeszcze w hollywoodzkich kanonach estetyki, przedstawiając podboje miłosne lowelasa Wolframa i wybryki szalonej królowej. Postać Kelly - wychowanki zakonnic sprowadzonej na złą drogę - jest już dość odważna jak na ówczesne standardy. Prawdziwa jazda bez trzymanki zaczyna się w części zrekonstruowanej. Patricia wyrusza do Afryki, zostaje wepchnięta w łapy kalekiego degenerata i kontynuuje upadek na samo dno. Nietrudno zrozumieć, dlaczego Swanson w pewnym momencie zbuntowała się przeciw reżyserowi. Według jej wyjaśnień, bardziej odrażające pomysły von Stroheima nie były jasno ujęte w scenariuszu i wychodziły na jaw dopiero podczas zdjęć. Sądząc po tym, co przetrwało do dzisiejszych czasów, nietrudno w jej słowa uwierzyć. Nie są to oczywiście sceny wstrząsające w sensie wizualnym. Rzecz w tym, że po obejrzeniu końcówki człowiek czuje się brudny.
Trochę o pozytywach. Film cechuje się znakomitą scenografią. Wnętrza pałacu królowej kipią od ekstrawaganckiego przepychu. Komnaty Wolframa pełne są romantycznych gadżetów typowych dla nałogowego kobieciarza. Von Stroheim we współpracy z odpowiedzialnym za scenografię Haroldem Milesem kunsztownie zaaranżowali pompatyczne i pretensjonalne wnętrza, aby później bezlitośnie wykpiwać ich lokatorów. Kolejne sceny to przeważnie interakcje trójki głównych bohaterów wypełnione zjadliwym humorem lub silnymi emocjami. Rozmowy rozwijają się niespiesznie, ale ogląda się je przyjemnie dzięki dużej wiarygodności psychologicznej. Najbardziej jednak zapamiętałem paskudną scenę z końcowej części filmu stanowiącą wiwisekcję ludzkiej deprawacji. Von Stroheim lubił wyciągać na wierzch to, co w ludziach najgorsze. W tym wypadku jednak przesadził, pozostawiając wrażenie absurdu i niesmaku. Jeżeli chodzi o aktorstwo, Gloria Swanson umiejętnie flirtuje z Walterem Byronem, ale chyba nieco przeszarżowała z cierpiętniczymi pozami swojej bohaterki. Świetna jest natomiast Seena Owen w roli obłąkanej królowej osłaniającej swą nagość puchatym kotem. Tully Marshall jako degenerat Jan Vryheid również zapada w pamięć, ale w przypadku tej postaci wolałbym, aby tak nie było.
Mam spory problem z oceną tego filmu. Wersja pierwotna, kończąca się na konfrontacji z królową, to sprawnie zrealizowany melodramat nie prezentujący jednak niczego szczególnego. Wersja zrekonstruowana nie jest pełnoprawnym filmem - oprócz przywróconych scen składa się z plansz tekstowych opisujących utracony materiał. Co prawda poznajemy pełną historię bohaterów, ale doświadczamy tylko małej jej części. W dodatku część ta jest niesmaczna. Jako całość wersja zrekonstruowana nie broni się. Jest zaledwie ciekawostką przybliżającą ostatnią produkcję nietuzinkowego reżysera. Po wyrzuceniu go z planu Królowej Kelly Erich von Stroheim stał się bowiem w Hollywood persona non grata. Zatrudniano go nadal aktora, ale nigdy więcej nie został dopuszczony do fotela reżyserskiego. Szkoda, bo jego filmy były doświadczeniem nad wyraz oryginalnym, wybijającym się ponad przeciętność melodramatu. A jednak trzeba przyznać, że ciężko sobie na ten status pariasa zapracował. Królowa Kelly jest tego najlepszym dowodem. Wystawiam temu filmowi 5 gwiazdek. Mimo niewątpliwych zalet nie mógłbym go polecić nikomu poza osobom zainteresowanym twórczością Ericha von Stroheima.
źródło grafiki - www.imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz