Film o gapowiczach na statku
Reżyseria: Norman Z. McLeod
Kraj: USA
Czas trwania: 1 h 14 min.
Występują: Groucho Marx, Chico Marx, Harpo Marx, Zeppo Marx, Rockliffe Fellowes, Harry Woods, Thelma Todd
Małpi interes był trzecim filmem kinowym braci Marx, ale pierwszym, do którego scenariusz został napisany stricte pod potrzeby filmu, nie będąc adaptacją jednego z ich przedstawień teatralnych. Zaowocowało to większym rozmachem w realizacji, ale także większym chaosem na ekranie. O ile Sucharki w kształcie zwierząt trzymały się w całości dzięki pewnej jedności akcji, Małpi interes jest zbieraniną gagów z iluzoryczną rolą fabuły.
Bracia Marx rozpoczynają film jako pasażerowie na gapę na luksusowym statku wycieczkowym. Początkowo ukrywają się w beczkach w ładowni, kiedy jednak zostają odkryci przez załogę, zaczyna się szalona gonitwa po pokładzie połączona z zabawą w chowanego. W końcu rozdzieleni gapowicze trafiają do kajut dwóch rywalizujących ze sobą gangsterów i stają się pionkami w toczącej się pomiędzy nimi rozgrywce.
Marxowie wcielają się na ekranie w swoje standardowe sceniczne alter ego. Groucho jest elokwentnym mitomanem, Harpo niemym włóczęgą i muzykiem, Chico cwaniaczkiem i oszustem, Zeppo natomiast elegantem i dżentelmenem. Humor jest podobny do tego z Sucharków i składa się z obficie podlanych absurdem dialogów oraz humoru sytuacyjnego przejawiającego się we wspomnianych pościgach i podchodach oraz niedorzecznych zachowaniach bohaterów. Jedna z ciekawszych scen w klimacie komedii omyłek związana jest z ukrywaniem się Harpo w teatrzyku kukiełkowym. Wśród absurdów zapamiętałem szczególnie zgolenie śpiącemu kapitanowi statku wąsów oraz spontaniczne wrzucenie przez braci otrzymanych od gangstera pistoletów do wiadra z wodą.
Mocnym elementem filmu są wykonywane przez grupę żartobliwe utwory muzyczne. W ucho wpada zwłaszcza parodia wykonywanej przez Maurice'a Chevaliera piosenki "You Brought a New Kind of Love to Me" połączona z wcieleniem się po kolei każdego z braci w jego postać. Dla wyjaśnienia dodam, że Chevalier to popularna wówczas gwiazda musicali specjalizująca się w rolach wymuskanych amantów (tak jak w Uśmiechniętym poruczniku).
Mimo niewątpliwych zalet, Małpi interes nieszczególnie przypadł mi do gustu. Jest to obraz zbyt chaotyczny, za bardzo bazujący na gagach. Jak na scenariusz pisany specjalnie pod film zabrakło w nim ciągłości. To zbiór bardziej i mniej udanych scenek. Większość z nich jest rzeczywiście zabawna, ale z czasem zaczynają być męczące. Nie dostrzegłem także ewolucji artystycznej braci Marx w porównaniu do ich poprzedniego filmu. To są dokładnie te same wypracowane persony sceniczne i gagi oparte na tych samych pomysłach. Mamy tu do czynienia bardziej z grupą kabaretową niż aktorską. Ciekawe, w jakim kierunku pójdzie ich dalszy rozwój. Małpi interes otrzymuje ode mnie 7 gwiazdek, prawdę mówiąc przyznanych dość hojną ręką.
źródło grafiki - www.imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz