niedziela, 6 maja 2018

Cienie/Schatten – Eine nächtliche Halluzination (1923)

Film o pozorach.

Reżyseria: Arthur Robison
Kraj: Niemcy
Czas trwania: 1h 24 min.

Występują: Alexander Granach, Fritz Kortner, Ruth Weyher, Gustav von Wangenhei, Fritz Rasp

Cienie, kolejny wytwór niemieckiego ekspresjonizmu, to film, który wymyka się jednoznacznej klasyfikacji. Występują w nim elementy fantastyczne ocierające się o horror, można go również postrzegać jako prekursora thrillera erotycznego.

Akcja Cieni rozgrywa się podczas nocnego przyjęcia. Gospodarze, baron i jego żona, zapraszają na popijawę czterech przyjaciół domu. Atmosfera jest napięta, ponieważ baronowa przez cały wieczór ignoruje męża, zupełnie otwarcie zaś flirtuje z gośćmi i zachowuje się wobec nich bardzo prowokacyjnie. Wszyscy z wyjątkiem barona wiedzą, że jeden z biesiadników jest kochankiem jego żony. Na przyjęcie wprasza się mężczyzna z obwoźnym teatrem cieni, który proponuje zabawić gości swoim przedstawieniem. Z pozoru niewinna rozrywka prowadzi do ujawnienia tajemnic i popycha barona na ścieżkę ponurej zemsty.

Cienie są filmem wymagającym od widza uwagi i spostrzegawczości. Twórcy podjęli odważną decyzję o całkowitej rezygnacji z plansz tekstowych. Tekst występuje jedynie podczas początkowego przedstawienia postaci; później widz ma pełną swobodę interpretacji zachowań bohaterów, nie otrzymując niczego na talerzu. Takie podejście było dużym wyzwaniem dla aktorów. Wszyscy wywiązali się z niego co najmniej poprawnie. Na największe wyróżnienie zasługują w moim odczuciu Ruth Weyher jako zmysłowa baronowa oraz Fritz Rasp jako bezczelny, cyniczny lokaj gospodarzy.

Dużym atutem filmu jest umiejętnie budowana atmosfera napięcia, które eksploduje w końcowej części filmu. Coraz bardziej pijana baronowa nieustannie poprawia zsuwające się ramiączko sukni, tańczy dla gości i z nimi, mając wyraźnie ochotę posunąć się dalej. Cieniomistrz, człowiek spostrzegawczy, za pomocą kilku sztuczek zwraca uwagę męża na to, co się dzieje. Konsekwencje są opłakane dla wszystkich aktorów tego dramatu. Rozgrywana przy hipnotycznym, fioletowym oświetleniu sekwencja metodycznej zemsty przykuwa wręcz do fotela. Widz zmuszony jest zadać sobie pytanie, czy to się dzieje naprawdę?

Jak zwykle w kinie Republiki Weimarskiej na uwagę zasługują zdjęcia. Zgodnie z tytułem filmu cienie bohaterów i przedmiotów są chętnie wykorzystywanym instrumentem narracji. Do oświetlenia planu filmowego wykorzystano światło rekwizytów, wśród których pełno jest świec, lichtarzy i kandelabrów. Wiele wydarzeń obserwujemy z perspektywy ich odbić na ścianach. Jesteśmy również raczeni umiejętną grą pozorów, kiedy cienie ukazują coś zupełnie innego, niż dzieje się naprawdę. Do ciekawszych pomysłów kinematograficznych zaliczyć też trzeba wykorzystanie lustra w celu zajrzenia do sypialni baronostwa oraz projekcję "filmu w filmie" autorstwa Cieniomistrza.

Cienie to bardzo oryginalne dzieło, pomysłowo wykorzystujące proste techniki operowania światłem i cieniem do zbudowania atmosfery napięcia i grozy. Również sama psychologiczna intryga pomiędzy bohaterami przedstawiona jest interesująco i podejrzewam, że początkujący reżyser nazwiskiem Hitchcock obejrzał ją z uwagą. Wszystko to podane zostało z zachowaniem dobrego smaku. W rezultacie otrzymaliśmy znakomity, artystyczny film. Wystawiam 9 gwiazdek i polecam.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz