środa, 2 maja 2018

Wierne serce/Coeur fidèle (1923)

Film o kobiecie wplątanej w trudne związki.

Reżyseria: Jean Epstein
Kraj: Francja
Czas trwania: 1h 27 min.

Występują: Gina Manès, Léon Mathot, Edmond Van Daële, Marie Epstein

Eksperymenty mają to do siebie, że zdecydowana ich większość jest nieudana. Jaki może być efekt, kiedy eksperyment filmowy przeprowadzany jest przez teoretyka kina, w dodatku będąc jednym z jego pierwszych projektów? Wierne serce, impresjonistyczne dzieło Jeana Epsteina, okazuje się w tym względzie miłym zaskoczeniem. Film sprawdza się zarówno jako fabuła, jak i demonstracja innowacyjnych technik filmowych.

Scenariusz Wiernego serca jest dobry dzięki swej prostocie. Marie, kelnerka w barze w Marsylii, planuje wspólną przyszłość z Jeanem, robotnikiem portowym. Rodzice (przybrani) zmuszają ją jednak do ślubu z Paulem Petit, miejscowym opryszkiem. Jean bezskutecznie usiłuje przeszkodzić małżeństwu. W końcu wdaje się z Paulem w bójkę, w wyniku której ranny zostaje próbujący interweniować policjant. Jean trafia do więzienia, Paul natomiast wychodzi ze starcia bez szwanku. Rok później, po wyjściu na wolność, Jean odnajduje Marie, żyjącą w okropnych warunkach. Kobieta opiekuje się chorującym niemowlakiem wspomagana przez chromą sąsiadkę. Paul rzadko bywa w domu i jeszcze rzadziej trzeźwieje. Ponieważ Jean nie ma zamiaru pozostawić ukochanej własnemu losowi, ponowna konfrontacja pomiędzy mężczyznami wydaje się nieunikniona.

Wierne serce porusza ważne problemy społeczne, ukazując warunki życia marsylskiej biedoty. Duży nacisk położony jest na scenografię. Obserwujemy ponure, odrapane wnętrze rudery, w której gnieździ się Marie z mężem-pijakiem; bohaterowie noszą skromne, nieraz podarte ubrania. Jest też kilka ujęć na portową spelunkę i składy węgla, w których pracuje Jean. Nie trzeba sobie wyobrażać ciężkich warunków życia bohaterów, bo widzimy je doskonale. Mimo paskudnego otoczenia miłość Jeana i Marie pozwala im przetrwać. Wierne serce dalekie jest od idealizowania uczucia. Zamiast tego pokazuje, jak dzięki niemu bohaterowie zachowują człowieczeństwo. Jednak to nie treść jest w dziele Epsteina najciekawsza, lecz forma.

Film bardzo mocno eksperymentuje z montażem i pracą kamery. Po pierwsze oko obiektywu nie zawsze jest zainteresowane twarzami bohaterów, bardzo odważnie krążąc i pokazując wydarzenia z nietypowych ujęć i perspektyw. Kiedy obserwujemy Paula alkoholika, widzimy jego rękę sięgającą po butelkę, a symbolem ciężko pracującego Jeana jest łopata nabierająca węgiel. Montaż jest dynamiczny, obrazy chętnie przeskakują po różnych punktach widzenia. Momentami przypomina to nawet stylistykę teledysku - absolutne novum w świecie raczej statycznych i powolnych filmów niemych.

W kluczowych scenach filmu bardzo dopracowano choreografię. Przykładowo kiedy na początku filmu Marie próbuje odmówić narzuconego jej przez rodziców małżeństwa, ojciec, matka i "narzeczony" osaczają ją, tworząc widziany z góry równoboczny trójkąt. W niezwykły sposób przedstawiono ślub Marie i Paula, będący dla dziewczyny prawdziwie traumatycznym przeżyciem. Scena rozgrywa się w wesołym miasteczku. Ujęcia na skuloną i przerażoną Marie przeplatane są wstawkami kręcącej się karuzeli, bawiących się dzieci i innych kojarzonych z radością scenek. W końcu nowożeńcy odbywają na wspomnianej karuzeli ślubną przejażdżkę, kręceni z sąsiedniego wagonika. Wirujący i przeplatany coraz szybszymi wstawkami obraz daje wrażenie mętliku panującego w głowie bohaterki. Druga tego typu scena towarzyszy olśnieniu Paula, kiedy dowiaduje się, że Jean składa wizyty jego żonie. Tym razem rolę kontrastu dla nienaturalnie spokojnej twarzy mężczyzny odgrywa uliczna orkiestra. Zastosowana technika montażu sprawia, że film właściwie nie potrzebuje plansz tekstowych (są, ale niewiele). Wymowa scen jest zupełnie czytelna dzięki montażowi, choreografii i grze aktorskiej.

Właśnie, parę słów o aktorach. Styl gry w Wiernym sercu jest na szczęście powściągliwy i wolny od kiczu. Co prawda bohaterowie często patrzą prosto w kamerę, ale spoglądamy na nich oczami drugiej postaci, nie z perspektywy "chóru", co było nadużywane w Kole udręki. Bardzo dobre role odnotowali zarówno odtwórcy trójki głównych bohaterów, jak i siostra reżysera. Marie Epstein, grająca niepełnosprawną sąsiadkę.

Wierne serce to dobry film i udany pokaz impresjonistycznych rozwiązań kinematograficznych. Reżyser-teoretyk miał bardzo precyzyjną wizję tego, co chce pokazać na ekranie i, co najważniejsze, udało mu się to zrealizować. Przyszli mistrzowie kina mieli się od kogo uczyć. Wystawiam 9 gwiazdek. Warto dać dziełu Epsteina szansę.

I jeszcze ciekawostka. Jean Epstein to pierwszy polski reżyser na tym blogu. Naprawdę nazywał się Jan Epstein i pochodził z Warszawy, z mieszanej rodziny polsko-żydowskiej. W planach są jeszcze recenzje dwóch filmów tego pana.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz