Film o facecie przebranym za księdza.
Reżyseria: Charlie Chaplin
Kraj: USA
Czas trwania: 41 min.
Występują: Charlie Chaplin, Edna Purviance
Tramp, mężczyzna z charakterystycznym wąsikiem, powraca w drugiej po Brzdącu krótkiej komedii Charliego Chaplina. Pomimo podobnego wyglądu i zachowania, jest to nieco inna postać. Tym razem Tramp jest uciekinierem z amerykańskiego więzienia. Nie dowiadujemy się, za co siedział, ani w jaki sposób uciekł. Film opowiada o jego wysiłkach w celu uniknięcia ponownego pójścia za kratki. Tramp przypadkowo wchodzi w posiadanie sutanny i w stroju księdza wsiada do losowo wybranego pociągu. Dociera do teksańskiego miasteczka, którego mieszkańcy zbiegiem okoliczności oczekiwali właśnie na przybycie kapłana. Ponieważ w okolicy wiszą plakaty ze zdjęciem zbiega, Tramp zmuszony jest na dobre wejść w rolę dobrotliwego ojczulka, aby uniknąć rozpoznania. Tymczasem po miasteczku kręci się jego znajomy z więzienia, przebiegły złodziejaszek, który ma własne plany.
Fabuła odgrywa w Pielgrzymie rolę pomocniczą, łącząc luźną nicią poszczególne skecze. Humor polega przede wszystkim na komedii omyłek. Bohater w stroju księdza traktowany jest przez napotkanych ludzi z nietypową dla niego atencją. W najzabawniejszej scenie filmu zmuszony jest do odprawienia nabożeństwa, jednak z powodu słabej znajomości rytuału wszystko idzie nie tak. Po wygłoszeniu zaimprowizowanego kazania o walce Dawida z Goliatem Tramp otrzymuje owacje od małego chłopca. Przyjmuje je niczym gwiazda estrady, co wywołuje ostateczną konsternację pobożnych obywateli. Wąsate alter ego Chaplina jest pełne wdzięku i trudno nie czuć do niego sympatii, zwłaszcza że jego pokazana na migi przypowieść jest właściwie parafrazą jego własnej sytuacji.
Gagi w Pielgrzymie przygotowane są z typową dla Chaplina pomysłowością. Tramp między innymi przyrządza tort z nietypowego surowca, usiłuje się opędzić od dziecka mającego zwyczaj policzkowania dorosłych oraz w komiczny sposób próbuje powstrzymać swego znajomka od kradzieży oszczędności gosposi. Na uwagę zasługuje też zakończenie rozgrywające się na linii granicznej pomiędzy USA a Meksykiem. O aspektach technicznych filmu mogę powiedzieć tyle, że jest wykonany solidnie i nie ma się do czego przyczepić, ale też nic szczególnie nie utkwiło mi w pamięci.
Pielgrzym nie jest filmem przełomowym. Jeżeli ktoś lubi humor Chaplina, na pewno będzie się przy nim dobrze bawił. Brak mu natomiast jakichś większych innowacji czy też szczególnej głębi. Oceniam go na 7 gwiazdek. Fajnie, ale bez fajerwerków.
źródło grafiki - www.imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz