wtorek, 8 maja 2018

Młody Sherlock Holmes/Sherlock Jr. (1924)

Film o domorosłym detektywie i jego marzeniach.

Reżyser: Buster Keaton
Kraj: USA
Czas trwania: 46 min.

Występują: Buster Keaton, Kathryn McGuire, Joe Keaton, Erwin Connelly, Ward Crane, Ford West

Młody Sherlock Holmes to komedia dużo skromniejsza rozmiarowo od Rozkoszy gościnności i uboższa fabularnie. Jak powiedział o Sherlocku jego reżyser i gwiazda Buster Keaton, chciał on nakręcić ten film przede wszystkim po to, żeby zamieścić w nim scenę wejścia głównego bohatera w ekran kinowy. Z tego podejścia wynika konstrukcja scenariusza filmu - ma łączyć luźną nicią gagi i kaskaderskie popisy gwiazdy.

Główny bohater Sherlocka jest pracownikiem obsługi małego kina, a w wolnych chwilach detektywem amatorem. Oprócz tego stara się o rękę sympatycznej dziewczyny z sąsiedztwa. Jego rywal, lokalny cwaniaczek, kradnie ojcu dziewczyny kieszonkowy zegarek, zastawia go w lombardzie i podrzuca "młodemu Sherlockowi" do kieszeni kwit. Fałszywie oskarżony o kradzież bohater musi teraz zrobić wszystko, aby oczyścić się z zarzutów. Niestety jego zdolności detektywistyczne okazują się nader kiepskie.

Humor Młodego Sherlocka Holmesa opiera się w dużej mierze na slapsticku. Główny bohater jest nieudolny. Potyka się na rzuconej własnoręcznie skórce od banana. Śledząc podejrzanego, dosłownie depcze mu po piętach. W końcu na własne życzenie zostaje powalony strumieniem wody z potężnej cysterny do mycia wagonów kolejowych (ten ostatni trik Keaton przypłacił długoletnią kontuzją kręgosłupa). W moim odczuciu nie są to szczególnie śmieszne gagi, kwestia to jednak gustu.

W drugiej części filmu drzemiący bohater śni o życiu prawdziwego detektywa. Jest teraz mistrzem kierownicy i znakomitym śledczym, któremu wszystko się udaje. Dzięki temu możemy obejrzeć kilka popisowych numerów kaskaderskich, które są w moim odczuciu ciekawsze od dowcipów. Na uwagę zasługuje scena pościgu samochodowo/motocyklowego filmowana z kamer zamontowanych na pojazdach i bardzo dynamiczna. To bodaj pierwszy efektowny pościg w historii kina. Za najlepszy moment filmu uważam jednak pojedynek "Sherlocka" ze jego adwersarzem przy stole bilardowym. Jedna z bil ma w środku ładunek wybuchowy, jednak bohater Keatona za pomocą niesamowitych sztuczek cały czas ją omija, ku zdumieniu złoczyńców wbijając po kolei inne kule. Co godne podkreślenia, wszystkie uderzenia są autentyczne i wykonane osobiście przez aktora. Nakręcenie całej sceny zajęło pięć dni.

Wychwalana przez Keatona sekwencja "wejścia" w film dziś nie wygląda już tak imponująco, choć na pochwałę zasługuje jej pomysłowość. Młody Sherlock nie tylko wskakuje w ekran, ale już "na filmie" przechodzi pomiędzy różnymi lokacjami nałożonymi na siebie dzięki zastosowaniu zręcznego montażu. Co prawda pomysł został podpatrzony u niemieckich ekspresjonistów (Golem i Cienie), jednak Keaton kreatywnie go rozwinął.

Podsumowując, Młody Sherlock Holmes jest filmem słabo rozwiniętym fabularnie i przeciętnie śmiesznym. Nie gustuję zbytnio w slapstickowych gagach. Na duże oklaski zasługują natomiast sceny akcji i pomysłowa kinematografia. Mimo wszystko mam nadzieję, że najlepsze obrazy Bustera Keatona jeszcze przede mną. Ten otrzymuje dość słabe 7 gwiazdek.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz