Film o podróżnych mimo woli.
Reżyser: Buster Keaton i Donald Crisp
Kraj: USA
Czas trwania: 59 min.
Występują: Buster Keaton, Kathryn McGuire
Marynarz na dnie morza to kolejnie krótkie dziełko Bustera Keatona zabierające nas w charakterystyczny dla tego komika świat pomyłek, złośliwych przedmiotów martwych i pełnej absurdu fantazji. Marynarz w mniejszym stopniu od poprzednich produkcji Keatona stawia na szalone wyczyny kaskaderskie, skupiając się bardziej na aspektach komediowych. Ciekawa jest geneza powstania tego filmu. Otóż Keaton dowiedział się, że w porcie San Francisco stacjonuje przeznaczony do złomowania wojskowy statek towarowy. Właściciel okrętu był otwarty na wynajęcie go po niewygórowanej cenie 25 000 $. Keaton i jego współpracownicy postanowili skorzystać z okazji i nakręcić film, którego akcja osadzona będzie na pokładzie statku. Ich dzieło bardzo skorzystało na realistycznych lokacjach.
Scenariusz Marynarza, podobnie jak to było w Młodym Sherlocku Holmesie, służy jako spoiwo dla kolejnych humorystycznych scenek. Głównymi bohaterami są bogaty parweniusz Rollo Treadway (w tej roli Keaton) i jego równie bogata niedoszła narzeczona Betsy (poprawna Kathryn McGuire). Na początku filmu Rollo składa dziewczynie niespodziewane oświadczyny, które zostają odrzucone. Wskutek kilku absurdalnych pomyłek i zbiegów okoliczności dwójka niezależnie od siebie wchodzi na pokład wojennego statku Navigator. Tej samej nocy okręt wskutek działań sabotażystów wypływa na morze bez załogi. Jako jedyni pasażerowie Navigatora, Rollo i Betsy są zmuszeni urządzić się na jego pokładzie do czasu, aż nadejdzie ratunek. Oczywiście nie obejdzie się bez kłopotów.
Marynarz na dnie morza jest całkiem zabawnym filmem. Gagi oparte są na uwięzieniu dwójki bohaterów w obcym dla nich środowisku. Rollo i Betsy nie tylko nie mają pojęcia żegludze, brak im również zdolności praktycznych. Świetne są sceny, kiedy przyzwyczajeni do korzystania z usług służby bohaterowie usiłują przygotować w okrętowej kuchni posiłek. Dużym wyzwaniem są dla nich nawet takie czynności jak otwarcie puszek z żywnością czy posłodzenie kawy. Zwłaszcza, że próbują tego dokonać za pomocą siekier, maczet i innych niezbyt przystosowanych do takich zadań sprzętów. W pamięć zapadają też sceny nakręcone pod wodą. Rollo ubrany w kombinezon do nurkowania usiłuje załatać dziurę w kadłubie statku, korzystając najpierw z prowizorycznych narzędzi, a później z atakujących go ryb [sic!].
Buster Keaton nie byłby sobą, gdyby nie zawarł w filmie kilku scen akcji. Tym razem bohaterowie, korzystając z amunicji w rodzaju fajerwerków i orzechów kokosowych, muszą obronić się przed atakiem ludożerców. Nie uświadczymy tutaj tak ryzykownych wyczynów, jakich dokonywał Keaton w swoich poprzednich filmach, ale i tak jest na co popatrzeć. Podobała mi się zwłaszcza zaimprowizowana przez "tubylców" drabina oblężnicza wykonana z palmy.
Marynarz na dnie morza jest całkiem udaną komedią zawierającą typowe dla Bustera Keatona gagi sytuacyjne. Nie powiem, w niektórych momentach rozbawił mnie ten film dość mocno. Mimo to trochę uwiera fasadowość scenariusza, który jako historia oddzielona od gagów nie ma większego sensu. Wystawiam 7 gwiazdek. Było miło, oczekiwałem jednak czegoś lepszego.
Reżyser: Buster Keaton i Donald Crisp
Kraj: USA
Czas trwania: 59 min.
Występują: Buster Keaton, Kathryn McGuire
Marynarz na dnie morza to kolejnie krótkie dziełko Bustera Keatona zabierające nas w charakterystyczny dla tego komika świat pomyłek, złośliwych przedmiotów martwych i pełnej absurdu fantazji. Marynarz w mniejszym stopniu od poprzednich produkcji Keatona stawia na szalone wyczyny kaskaderskie, skupiając się bardziej na aspektach komediowych. Ciekawa jest geneza powstania tego filmu. Otóż Keaton dowiedział się, że w porcie San Francisco stacjonuje przeznaczony do złomowania wojskowy statek towarowy. Właściciel okrętu był otwarty na wynajęcie go po niewygórowanej cenie 25 000 $. Keaton i jego współpracownicy postanowili skorzystać z okazji i nakręcić film, którego akcja osadzona będzie na pokładzie statku. Ich dzieło bardzo skorzystało na realistycznych lokacjach.
Scenariusz Marynarza, podobnie jak to było w Młodym Sherlocku Holmesie, służy jako spoiwo dla kolejnych humorystycznych scenek. Głównymi bohaterami są bogaty parweniusz Rollo Treadway (w tej roli Keaton) i jego równie bogata niedoszła narzeczona Betsy (poprawna Kathryn McGuire). Na początku filmu Rollo składa dziewczynie niespodziewane oświadczyny, które zostają odrzucone. Wskutek kilku absurdalnych pomyłek i zbiegów okoliczności dwójka niezależnie od siebie wchodzi na pokład wojennego statku Navigator. Tej samej nocy okręt wskutek działań sabotażystów wypływa na morze bez załogi. Jako jedyni pasażerowie Navigatora, Rollo i Betsy są zmuszeni urządzić się na jego pokładzie do czasu, aż nadejdzie ratunek. Oczywiście nie obejdzie się bez kłopotów.
Marynarz na dnie morza jest całkiem zabawnym filmem. Gagi oparte są na uwięzieniu dwójki bohaterów w obcym dla nich środowisku. Rollo i Betsy nie tylko nie mają pojęcia żegludze, brak im również zdolności praktycznych. Świetne są sceny, kiedy przyzwyczajeni do korzystania z usług służby bohaterowie usiłują przygotować w okrętowej kuchni posiłek. Dużym wyzwaniem są dla nich nawet takie czynności jak otwarcie puszek z żywnością czy posłodzenie kawy. Zwłaszcza, że próbują tego dokonać za pomocą siekier, maczet i innych niezbyt przystosowanych do takich zadań sprzętów. W pamięć zapadają też sceny nakręcone pod wodą. Rollo ubrany w kombinezon do nurkowania usiłuje załatać dziurę w kadłubie statku, korzystając najpierw z prowizorycznych narzędzi, a później z atakujących go ryb [sic!].
Buster Keaton nie byłby sobą, gdyby nie zawarł w filmie kilku scen akcji. Tym razem bohaterowie, korzystając z amunicji w rodzaju fajerwerków i orzechów kokosowych, muszą obronić się przed atakiem ludożerców. Nie uświadczymy tutaj tak ryzykownych wyczynów, jakich dokonywał Keaton w swoich poprzednich filmach, ale i tak jest na co popatrzeć. Podobała mi się zwłaszcza zaimprowizowana przez "tubylców" drabina oblężnicza wykonana z palmy.
Marynarz na dnie morza jest całkiem udaną komedią zawierającą typowe dla Bustera Keatona gagi sytuacyjne. Nie powiem, w niektórych momentach rozbawił mnie ten film dość mocno. Mimo to trochę uwiera fasadowość scenariusza, który jako historia oddzielona od gagów nie ma większego sensu. Wystawiam 7 gwiazdek. Było miło, oczekiwałem jednak czegoś lepszego.
źródło grafiki - www.imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz