Film o żydowskim protofrankensteinie.
Reżyser: Paul Weneger, Carl Boese
Reżyser: Paul Weneger, Carl Boese
Kraj: Niemcy
Czas trwania: 1h 25 min.
Występują: Albert Steinrück, Paul Wegener, Lyda Salmonova, Ernst Deutsch, Lothar Müthel
Golem, kolejny po Gabinecie doktora Caligari niemiecki horror z motywami ekspresjonistycznymi, to pozycja bardziej prostolinijna od dzieła Roberta Wienego. Film jest adaptacją żydowskiej legendy o rabinie i stworzonym przez niego potworze, zawiera też liczne wątki wspólne z opowieścią o doktorze Frankensteinie.
Akcja dzieje się w szesnastowiecznej Pradze, której żydowska społeczność dowiaduje się o edykcie cesarskim, nakazującym im w ciągu kilku dni opuścić miasto. Duchowy przywódca Żydów, rabin Loew, postanawia przekonać władcę do zmiany decyzji. W tym celu przy pomocy czarnej magii powołuje do życia gliniany posąg - golema, który od tej chwili ma być jego posłusznym narzędziem. Stwór ma dać na cesarskim dworze pokaz siły i spolegliwości. Jak jednak przystało na dobrą opowieść o twórcy i jego tworze, golem okazuje się krnąbrniejszy i inteligentniejszy, niż się rabin Loew spodziewał. Wątkiem pobocznym filmu jest romans Miriam, córki rabina, z chrześcijańskim rycerzem Florianem. Przy tej okazji widz z roku 1920 miał możliwość obejrzenia najodważniejszych scen damsko-męskich w krótkiej historii filmu. W jednym z ujęć para ląduje nawet w łóżku i, chociaż są ubrani, nie ma wątpliwości, co się między nimi wydarzyło. Rzecz nie do pomyślenia w ówczesnym kinie amerykańskim.
Golem wyróżnia się ciekawą scenografią wykorzystującą renesansową architekturę i symbolikę żydowską. Tej drugiej nie znam zbyt dobrze, więc trudno mi ocenić, czy film oddał wszystko jak należy, wrażenia są jednak zdecydowanie pozytywne. Szczególnie efektownie wyglądają sceny w synagodze, gdzie brodata starszyzna modli się na tle siedmioramiennych świeczników. Również wystrój wieży, będącej domem i pracownią rabina, został przygotowany bardzo ciekawie i jest oryginalną wariacją tematu pracowni czarnoksiężnika. Na pochwałę zasługują także zdjęcia, które trudno określić jako czarno-białe. Poszczególne sceny zabarwione są różnokolorowo, co nadaje im specyficzny klimat. Mamy nawet w Golemie przypadek filmu w filmie, kiedy Loew przy pomocy swej magii "wyświetla" cesarzowi i jego świcie sceny z historii żydowskiej.
Aktorstwo jest na przyzwoitym poziomie. Odtwarzający postać golema reżyser prezentuje styl "ekspresyjny", całkiem sprawnie operując pomiędzy mechaniczną obojętnością a szaleńczym rechotem zyskującego świadomość stwora. Lyda Salmonova jako Miriam cieszy oczy widza niecodzienną urodą. Alberta Steinrücka grającego rabina Loewa wyróżnię natomiast za scenę ożywienia golema. W tym celu bohater przyzywa demona i na chwilę odpływa w odmęty szaleństwa.
Golem jest bardzo dobrze zrealizowanym filmem fantastycznym z elementami horroru. Uprzedzam jednak, że horroru jest w nim raczej mało. Z dzisiejszego punktu widzenia film nie zwala może z nóg oryginalnością, jednak w swoich czasach prezentował obok Gabinetu doktora Caligari zupełnie nową jakość. Bardzo przyjemnie się go oglądało i Golem otrzymuje ode mnie 8 gwiazdek.
źródło grafiki - www.imdb.com
źródło grafiki - www.imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz