niedziela, 31 marca 2019

Liliom (1934)

Film o cnocie i występku

Reżyseria: Fritz Lang
Kraj: Francja
Czas trwania: 1 h 56 min.

Występują: Charles Boyer, Madeleine Ozerai, Pierre Alcover, Florelle

Francja była dla Fritza Langa krótkim przystankiem pomiędzy imigracją z nazistowskich Niemiec a rozpoczęciem kariery w Hollywood. Nakręcił tam tylko jeden film, melodramat z elementami fantastyki będący adaptacją sztuki teatralnej Ferenca Molnara. Chociaż sam reżyser wskazywał Liliom jako jedno ze swoich ulubionych dzieł, dziś jest to film raczej zapomniany. Trudno powiedzieć, czy przyczyną było niepochlebne przyjęcie Lilioma przez publiczność, czy może jakieś inne powody. Co zabawne, film Langa wzbudził negatywne reakcje duchowieństwa, jakoby poruszonego frywolnym obrazem zaprezentowanych w nim zaświatów. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to zdumiewające, ponieważ dowcipne sceny "w Niebie" nie miały na celu żadnego obrazoburstwa, będąc jedynie specyficznym sposobem przedstawienia moralnych rozterek bohatera.

Trudno pisać o tym, co ważne w fabule Lilioma, bez zdradzania szczegółów. Tytułowy bohater jest toczącym swobodne życie operatorem karuzeli na miejskim jarmarku. Pewnego dnia staje w obronie dziewcząt wyrzuconych z przybytku przez jego zazdrosną szefową i za karę wylatuje z pracy. W rezultacie żeni się z jedną z nich, fotografką Julie. Ich związek jest burzliwy z powodu liliomowego lenistwa, zamiłowania do hazardu i napadów agresji. Dziewczyna wbrew radom otoczenia postanawia jednak trwać przy mężu. Dalszy rozwój wypadków prowadzi do krytycznego zwrotu w ich związku, jednak protagonista, dzięki ingerencji pewnych nadnaturalnych sił, otrzymuje szansę naprawienia swych błędów.

Francuska przygoda Langa była dla niego powrotem do tematyki, którą interesował się kilkanaście lat wcześniej, na przykład w Zmęczonej śmierci. Liliom nie jest jednak dziełem ekspresjonistycznym. To wytwór całkowicie zindywidualizowanego stylu reżysera. Jak zawsze bardzo istotną rolę odgrywa w nim scenografia, tym razem przygotowana przez Francuza Andre Davena. Wystrój planu filmowego wyraźnie akcentuje różnice nastroju pomiędzy trzema aktami filmu. W pierwszym centralną rolę odgrywa karuzela symbolizująca niezorganizowane, wesołe życie głównego bohatera. Środkowa część filmu rozgrywa się głównie w klaustrofobicznym, nędznym mieszkanku Lilioma i Julie. Duża część umeblowania znajduje się na zewnętrznej werandzie, niejako wskazując na chęć ucieczki Lilioma od zobowiązań. Zaświaty są odbiciem fantazji protagonisty, który w "pracownikach Pana Boga" widzi odbicie przedstawicieli biurokracji i wymiaru sprawiedliwości, w jego świecie będących nieuchronnymi siłami natury. Ponadto noszą oni prześmieszne skrzydła. Fritz Lang nawiązał także we Francji współpracę z operatorem Rudolphem Mate znanym z innowacyjnych zdjęć do Męczeństwa Joanny d'Arc i Wampira. Tym razem Mate nie jest tak pionierski jak w tamtych obrazach, ale stworzył kilka ciekawych ujęć, w szczególności w pierwszym akcie filmu rozgrywającym się wokół "karuzeli życia".

Fritz Lang wykorzystał fantastyczne wątki, żeby uczynić z Lilioma opowieść alegoryczną. Wiele pozornie pozbawionych znaczenia dialogów, spostrzeżeń i interakcji z pierwszej części filmu znajduje swoje odbicie w późniejszych kluczowych wydarzeniach. Najzabawniejszym przykładem jest flegmatyczny policyjny urzędnik, który przetrzymuje głównego bohatera na komisariacie w celu załatwienia jakiejś błahostki, aby później zmaterializować się jako podobnie zbiurokratyzowany funkcjonariusz zaświatów. Również rzucone mimochodem marzenie o wyjeździe "do Ameryki" staje się później motorem zaskakujących wydarzeń. Te stylistyczne powtórzenia nadają Liliomowi strukturę pewnego rodzaju przypowieści. Lang stara się w niej odpowiedzieć na pytanie, czy człowiek występny, będący ciężarem dla swoich bliskich, jest w stanie uczynić dla nich coś dobrego. Końcowa odpowiedź jest kontrowersyjna i niezbyt przypadła mi do gustu. Prowokuje jednak do przemyśleń.

Parę słów wypada napisać o aktorstwie. Bardzo podobał mi się Charles Boyer w roli tytułowej. Zdołał  przekonująco ukazać Lilioma jako człowieka absolutnie wolnego, zarówno z dobrymi jak i złymi konsekwencjami takiego światopoglądu. To postać bardzo nieprzyjemna, ale wielowymiarowa. Boyer świetnie gra ciałem, oddając gestami zmieniające się często nastroje protagonisty. Z kolei Madeleine Ozerai stworzyła wokół Julie aurę tajemniczości, którą tak przyciąga do siebie głównego bohatera. Z pozoru męczennica miłości, dziewczyna imponuje wytrwałością i potrafi czerpać radość z zaskakujących źródeł. Na drugim planie dobrze prezentuje się Pierre Alcover jako koleżka głównego bohatera będący prowodyrem jego złych czynów. Warto też wspomnieć o załodze zaświatów złożonej ze wspomnianego flegmatycznego urzędnika, bezosobowych strażników oraz pociesznego "diabła Boruty" czuwającego przy wadze dobrych i złych uczynków. Wnoszą oni do ponurego filmu sporo humoru.

Liliom jest produktem profesjonalnego warsztatu filmowego Fritza Langa zawierającym kilka oryginalnych pomysłów. Daleki od śmiertelnej powagi, film jest eksperymentem reżysera z dawno niewykorzystywaną tematyką. Wielka sprawność w kreowaniu nastroju oraz manipulacji poszczególnymi niuansami scenariusza budzi szacunek. Jednak, pomimo starań twórców, końcowe przesłanie filmu nie przypadło mi do gustu, a nawet wzbudziło lekki niesmak. Dlatego odmówię temu dziełu rangi wybitności. Wystawiam 8 gwiazdek.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz