Zaczynam pisać tego bloga,
ponieważ postanowiłem przystąpić do nadrobienia moich zaległości
filmowych. A że zaległości są duże i mają być nadrabiane systematycznie,
fajnie byłoby w jakiś sposób te postępy zapisywać i opisywać. Będzie to punkt widzenia pasjonata-amatora, ponieważ nie posiadam wykształcenia związanego z filmoznawstwem i nie ukrywam, że moja wiedza w tematach techniki kinowej pozostawia sporo do życzenia. Miłośnikiem kina jestem natomiast od dziecka, a od pewnego momentu stałem się także miłośnikiem dobrego kina.
Pisać zamierzam przede wszystkim dla siebie. Skoro planuję zainwestować
czas w oglądanie filmów, i to dobrych filmów, to pewnie pojawią się
przy tym jakieś przemyślenia. No i dzięki blogowi te przemyślenia nie
uciekną. W dodatku miło będzie porobić coś kreatywnego. Możliwe, że po
drodze zdarzy się niespodziewana sytuacja, że zacznie moje wypociny czytać ktoś
jeszcze. Będzie mi wtedy bardzo miło.
Pisać
będę o filmach, które oglądam. Chcę obejrzeć wszystko, co warte
obejrzenia. Od początku. Od G.W. Griffitha (rok 1915) poczynając. I
stopniowo, latami, do przodu. Listę mam przygotowaną kompleksowo, proces jej powstawania to materiał na oddzielnego posta, który być może za jakiś czas powstanie. W każdym razie w założeniu ma zawierać (niemal) wszystkie klasyki kina oraz godne uwagi mniej znane tytuły. Co to znaczy, że chcę oglądać latami? Prosta sprawa, lecimy po
kolei, najpierw stosunkowo nieduża pula (dobrych) filmów nakręconych
przed rokiem 1920, później już grupami obejmującymi po kolei każdy rok.
Kolejność w obrębie grupy będzie dowolna, żebym miał choć
odrobinę swobody w doborze filmu na dany wieczór, ale zakładam, że nie
będę skakał w przyszłość. Tak, to będzie długi projekt. Jeżeli wypali,
oczywiście. Zamierzam oglądać i opisywać kilka filmów tygodniowo,
choć tak naprawdę zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu.
Co będę pisał? Chciałbym, żeby każdy post miał określone ramy. Oprócz podstawowych danych o filmie będą takie elementy recenzji jak:
- Dlaczego warto obejrzeć ten film? (Chyba że okaże się, że nie warto).
- Minusy. Odrobina malkontenctwa.
- Sceny/role warte zapamiętania.
- Ocena. Będzie w skali 1/10, bo taka skala najbardziej mi odpowiada, w dodatku obowiązuje też na stronie www.imdb.com, z której korzystam. Od razu rozpiszę kryteria, żeby wszystko było jasne. Nie spodziewam się, żeby poza pojedynczymi przypadkami na mojej liście pojawiło się cokolwiek poniżej szóstki.
A zatem skala ocen:
10 - arcydzieło absolutne
9 - film wybitny, warto do niego wracać
8 - bardzo dobry film w swoim gatunku, aczkolwiek nie wybitny
7 - film dobry, ale z pewnymi zastrzeżeniami
6 - ponadprzeciętny, jednak jest sporo zastrzeżeń
5 - przeciętniak, nic specjalnego
4 - poniżej przeciętnej, klisza, popelina
3 - naprawdę źle, głupoty, nieudolność albo przerost formy nad treścią
2 - bardzo źle, powyższe do potęgi
1 - koszmar absolutny
Może jeszcze na koniec parę słów o moich kinowych preferencjach. Lubię kino autorskie, filmy zachowujące swój indywidualny charakter. Lubię nietypowość i oryginalność. Lubię dobre aktorstwo. Nie mam natomiast preferencji gatunkowych, raczej staram się od gatunkowego szufladkowania uciekać. Z ulubionych twórców filmowych wymienię grupę Monty Python, Akirę Kurosawę, Martina Scorsese, Joela i Ethana Coenów oraz Paula Thomasa Andersona. Liczę na to, że ten projekt pozwoli mi znacznie rozszerzyć grono ulubionych twórców, a także poznać mniej znane dzieła tych, których już cenię.
To tyle na początek. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
To tyle na początek. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz