piątek, 11 maja 2018

The Great White Silence (1924)

Film o wyprawie na Biegun Południowy.

Reżyser: Herbert Ponting
Kraj: Wielka Brytania
Czas trwania: 1h 48 min.

Występują: Herbert Ponting, Robert Falcon Scott

Jesienią 1910 roku statek Terra Nova opuścił Nową Zelandię, biorąc kurs na południe. Kilkudziesięciu ludzi pod dowództwem kapitana Roberta Falcona Scotta miało przeprowadzić różnego rodzaju badania geograficzne i przyrodnicze na Lodowcu Szelfowym Rossa oraz podjąć próbę zdobycia Bieguna Południowego. Wśród nich był Herbert Ponting, fotograf i filmowiec. W obozie założonym przez ekspedycję na lodowcu Ponting urządził małe studio fotograficzno-filmowe, w którym przez półtora roku pracował nad zdjęciami i filmami przedstawiającymi prawie nieznany wówczas świat Antarktyki oraz życie ludzi, którzy mieli odwagę badać jego tajemnice. Po powrocie z ekspedycji Ponting udostępniał swoje zdjęcia prasie i prezentował je w formie wystawy, dopiero jednak w 1924 roku ukończył i opublikował film The Great White Silence będący filmowo-zdjęciowym reportażem z wyprawy Scotta.

Ponting nadał The Great White Silence postać pamiętnika. Poszczególne segmenty filmu (uzupełnianie zdjęciami) ułożone są w ciągi tematyczne i chronologiczne obficie opatrzone autorskim komentarzem. Oglądamy wypłynięcie Terra Novy z Nowej Zelandii, podróż po oblodzonym oceanie (z fenomenalnymi zdjęciami gór lodowych), organizację obozu na Lodowcu Szelfowym Rossa. Środkową część filmu Ponting poświęca obserwacjom przyrodniczym, jakie prowadziła załoga ekspedycji. Mamy okazję poznać życie fok, pingwinów, wydrzyków i innych mieszkańców Antarktyki, oraz podpatrzeć, jak przystosowują się do skrajnych warunków przywiezione na Terra Novie psy i kuce. Pojawiają się także sympatyczne obrazki z życia codziennego, na przykład mecz piłki nożnej rozegrany na kilkudziesięciostopniowym mrozie. Ogląda się to znakomicie. Ponting jest zręcznym montażystą, z dużym wyczuciem zmieniającym i przeplatającym ze sobą obrazy. Materiał jest obfity i nie ma mowy o monotonii. Twórca dba też, żeby wszystkie szczegóły były zrozumiałe dla laika. Kiedy na przykład pokazuje nakręcone tuż nad taflą wody ujęcie dziobu lodołamacza rozbijającego morski lód, po chwili wyjaśnia, w jaki sposób udało mu się opuścić kamerę na dół.

Plansze tekstowe w filmie Pontinga są jednymi z najlepszych, z jakimi się do tej pory spotkałem. Obszerne, napisane zrozumiałym językiem, momentami poetyckie, nie stroniące od osobistych opinii reżysera. Ponting był pełnoprawnym członkiem ekspedycji i nie próbuje udawać, że było inaczej. Jego emocjonalne zaangażowanie jest oczywiste, a dzięki talentowi narracyjnemu udziela się również widzowi. We fragmentach dotyczących życia zwierząt Ponting nie stroni od dowcipu, trafnie antropomorfizując niektóre zachowania zwierząt i porównując je na przykład do życia małżeńskiego.

Końcowa część filmu opowiada o tragicznie zakończonej wyprawie Scotta z Lodowca Szelfowego Rossa na Biegun Południowy. Ponting nie brał w niej udziału, dlatego fragmenty te złożone zostały z inscenizacji oraz efektów specjalnych obrazujących wędrówkę odkrywców na mapie Antarktydy. Poznajemy szczegóły dotyczące składu ekipy, wyposażenia, prowiantu, sposobu przemieszczania się. Kolejne plansze tekstowe opisują poszczególne etapy wędrówki, korzystając także z fragmentów dziennika Scotta, który odnaleziono przy jego zwłokach. Ponting zaprezentował losy feralnej ekspedycji w sposób fenomenalny. Od siebie przedstawił wyłącznie fakty, Scottowi za pośrednictwem cytowanego dziennika oddając rolę komentatora. Takie rozwiązanie pozwala poczuć więź z odważnymi ludźmi, którzy do ostatniej chwili stawiali czoła bezlitosnej przyrodzie i odeszli z godnością, będąc o krok od ratunku. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie była to misja desperacka czy niedbale przygotowana. Scotta i jego towarzyszy prześladował pech. Nie bez znaczenia było też załamanie psychiczne, kiedy na biegunie przekonali się, że uprzedziła ich ekipa Roalda Amundsena.

The Great White Silence to wzorowy film dokumentalny ukazujący świat ukryty przed wzrokiem przeciętnego człowieka. To niesamowite, móc oglądać ludzi, którzy jako jedni z pierwszych badali wnętrze Antarktyki. Do tego narracja Pontinga może stanowić wzór dla każdego kinematografa tworzącego filmy przyrodnicze i podróżnicze. Absolutnie polecam i wystawiam 9 gwiazdek.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz