wtorek, 13 marca 2018

Oszustka/The Cheat (1915)


Film o rozrzutnej niewieście i pożądliwym Azjacie.


Reżyser: Cecil B. DeMille
Kraj: USA
Czas trwania: 59 min.
Występują: Fannie Ward, Sessue Hayakawa, Jack Dean

Witamy na pokładzie kolejnego znaczącego reżysera w swoim pełnometrażowym debiucie. Choć Oszustka do wybitności nie pretenduje, można w filmie dostrzec przejawy talentu Cecila B. DeMille'a - przyszłego twórcy dzieł oscarowych.

Film opowiada historię trójkąta złożonego z męża, żony i zalotnika. Wbrew pozorom nie jest to trójkąt miłosny, tylko trójkąt powiązań finansowych. Centralną jego postacią jest Edith Hardy, znudzona, skupiona na własnej osobie, chciwa i głupia kobieta.  Z powodu nagromadzenia tychże negatywnych cech, Edith całkowicie dobrowolnie wplątuje się w aferę, z której nie ma dobrego wyjścia. W rolę niemądrej żony brawurowo wcieliła się Fannie Ward, świetnie oddając jej zmiany nastroju, dwulicowość, atawistyczny strach, a także tkwiące gdzieś w głębi resztki przyzwoitości, o których przekonujemy się pod koniec filmu. Ward miała jako Oszustka duże pole do popisu, co efektownie wykorzystała.

Mąż Edith, Richard Hardy, to typowa honorowa fujara. Mimo oczywistych sygnałów pozostaje nieświadomy nielojalności i nierozwagi żony, a w dalszej części filmu dzielnie broni Edith od poniesienia konsekwencji za jej czyny. Doprawdy kiepsko trafił. Co ciekawe, aktor Jack Dean w prawdziwym życiu również był mężem Fannie Ward. Nasuwają mi się w tym momencie różne złośliwe komentarze, ale może sobie podaruję.

Przejdźmy do postaci zalotnika, którym jest odgrywany przez Japończyka Sessue Hakayawę birmański handlarz kością słoniową. Podobno w oryginalnej wersji filmu postać ta była Japończykiem, jednak z powodu protestów japońskiej diaspory w zmodyfikowanej w 1918 roku wersji filmu zmieniono mu narodowość na taką, która nie miała w Ameryce znaczenia politycznego. Tak czy inaczej, nasz handlarz kością słoniową to znakomity filmowy złoczyńca, kiedy trzeba uwodzicielski, innym razem straszliwy, a przede wszystkim niesamowicie podstępny i wyrachowany. Jest drapieżcą bezwzględnie dążącym do swego celu i nie znoszącym odmowy. A na okazach należących do jego kolekcji ma w zwyczaju wypalać osobistą pieczęć, co ma pewne znaczenie dla fabuły.

O scenariuszu napiszę tyle, że jest zręcznie skonstruowany, pierwsza połowa filmu właściwie niepozornie buduje napięcie, by całkiem zaskakująco eksplodować pełną napięcia sceną konfrontacji trójki bohaterów, z której żadne nie wychodzi bez szwanku. Następnie zaś oglądamy konsekwencje ich działań z finałem na sali sądowej.

Z technicznych elementów filmu warto zwrócić uwagę na próby gry światłem i cieniami, między innymi przy wykorzystaniu papierowego przepierzenia w gabinecie złoczyńcy. Nie jest to jeszcze techniczna maestria, ale twórcy zasługują pochwałę za starania.

Podsumowując, Oszustka okazuje się zaskakująco dobrym i sprawnie zrealizowanym filmem. Jako minus wskazałbym tylko brak postaci, z którą można by się jednoznacznie identyfikować, bo jednak naiwność męża momentami irytowała. Ocena: 7 gwiazdek.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz