piątek, 22 czerwca 2018

Chronometry - nagrody blogowe (rok 1925)

Rok 1925 był dobrym rokiem dla kina amerykańskiego. Duża w tym zasługa bardzo aktywnej wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer, która wypuściła kilka kasowych hitów. Na wielką gwiazdę Hollywood wyrósł Lon Chaney - aktor w średnim wieku specjalizujący się w rolach bohaterów zdeformowanych fizycznie i psychicznie. W Europie Zachodniej nie działo się zbyt wiele ciekawego, przycichła zwłaszcza aktywność kina niemieckiego. Za to w Związku Radzieckim byliśmy świadkami narodzin nowego geniusza filmu w osobie młodego Sergieja Eisensteina. Średnia ocen za ten rok wyniosła 7,6 - bardzo dobry wynik.

Najlepsza kinematografia
(kategoria obejmuje zdjęcia, montaż i efekty specjalne)
Nominowani: 
Ben-Hur - za trzymający w napięciu montaż bitwy morskiej i absolutnie genialny wyścig rydwanów. I jeszcze za fragmenty w Technicolorze.
Pancernik Potiomkin - za rozkładającą na emocjonalne łopatki kompozycję masakry na gigantycznych portowych schodach.
Strajk - za nowatorską technikę montażu z wykorzystaniem zbliżeń na twarze i wszędobylską kamerę zabierającą widza za kulisy małej rewolucji.
Szczęśliwa siódemka - za efektowną realizację scen pościgu sfory panien młodych za niefortunnym narzeczonym.
Varieté - za ciekawe zdjęcia z perspektywy cyrkowych akrobatów.
Zaginiony świat - za pomysłowe sceny z dinozaurami.


O zwycięstwo w tej kategorii rywalizowały głównie dwa filmy radzieckie oraz Ben-Hur. Każdy z nich cechuje się najwyższej klasy montażem. Filmy Eisensteina reprezentują teorię tak zwanego montażu intelektualnego, natomiast obraz amerykański to kapitalne sekwencje akcji. Wybór był trudny. Ostatecznie Srebrny Chronometr otrzymuje Pancernik Potiomkin za maskarę na odeskich schodach - scenę kojarzoną chyba przez każdego miłośnika kina.

Najlepsza scenografia
(kategoria obejmuje również kostiumy)

Nominowani:
Ben-Hur - za oddane z niesamowitym rozmachem realia starożytnej Jerozolimy i Antiochii. 
Gorączka złota - za stworzenie przekonującej atmosfery światka alaskańskich poszukiwaczy złota.
Pancernik Potiomkin - za połączenie realizmu i symbolizmu w przygotowaniu do zdjęć tytułowego statku oraz plenerów w Odessie.
Upiór w operze - za imponujący wystrój gmachu Opery Paryskiej i nie mniej pompatyczne kostiumy. 
Wielka parada - za ponure obrazy pól bitwy w wojnie pozycyjnej. 


Każda z nominacji za scenografię znalazła się w tym gronie z odmiennego powodu. Upiór w operze zbudował w studio pełen przepychu plan zdjęciowy. Wielka parada to przykład umiejętnej aranżacji dość prozaicznych plenerów. Gorączka złota i Potiomkin wykorzystały scenografię do stworzenia scen-symboli. Nic jednak nie przebije rozmachu laureata. Srebrny Chronometr otrzymuje film Ben-Hur, który wykorzystuje tysiące kostiumów, rekwizytów, budowli i pojazdów, aby stworzyć wiarygodne otoczenie imitujące Antyk.

Najlepszy scenariusz


Nominowani:
Harry Behn - Wielka parada - za oryginalne podejście do antywojennego przekazu.
Elliott J. Clawson i Raymond L. Schrock - Upiór w operze - za pomysłową fabułę łączącą melodramat z filmem grozy. 
Carl Theodor Dreyer i Svend Rindom - Będziesz szanował żonę swoją - za wrażliwe i bezstronne podejście do tematu kryzysu rodzinnego.
Julien Josephson - Wachlarz Lady Windermere - za przełożenie dramatu Oscara Wilde'a na język kina niemego.
Erich von Stroheim i Benjamin Glazer - Wesoła wdówka -
za napisanie operetki Lehara od nowa przy wykorzystaniu pokładów smakowitej ironii.

Wspólną cechą wyróżnionych scenariuszy jest niestandardowe podejście do poruszanych w nich problemów. Na przykład Wielka parada posługuje się kontrastem pomiędzy wiejską sielanką a brutalnością frontu, a Będziesz szanował żonę swoją głęboko humanizuje postać, która początkowo wydaje się niepoprawnym draniem. Natomiast Srebrny Chronometr otrzymują Erich von Stroheim i Benjamin Glazer za scenariusz do Wesołej wdówki przedstawiający operetkowy klasyk w mocno spersonalizowanym, satyrycznym ujęciu.

Najlepsza aktorka

Nominowane:
Renée Adorée - Wielka parada - za słodycz i urok prostej francuskiej wieśniaczki.
Lya de Putti Varieté - za jedną z pierwszych femme fatale w historii kina.
Mae McAvoy - Wachlarz Lady Windermere - za kobiecą wrażliwość wyrażoną wyjątkowo subtelnymi środkami artystycznymi.
Mae Murray - Wesoła wdówka - za postać cechującą się godną pochwały asertywnością.
Mathilde Nielsen - Będziesz szanował żonę swoją -
za oryginalną rolę mądrej staruszki.  
Irene Rich - Wachlarz Lady Windermere - za przekonującą kreację wyjątkowo złożonej bohaterki.

Sporo było w roku 1925 wyróżniających się ról kobiecych. Subtelnością zaskoczyły obie odtwórczynie głównych ról w Wachlarzu Lady Windermere. Bardzo dobrą kreację o wydźwięku feministycznym stworzyła Mae Murray. Srebrny Chronometr otrzymuje jednak Renée Adorée za bardziej klasyczną rolę w Wielkiej paradzie. Francuzka wykazała się niezwykłym wdziękiem w tej zapadającej w pamięć romantycznej kreacji.

Najlepszy aktor

Nominowani:
Francis X. Bushman - Ben-Hur - za rolę zimnego jak lód centuriona w charakterystycznym hełmie.
Lon Chaney - Niesamowita trójka - za kreację nękanego wyrzutami sumienia przywódcy gangu (i brzuchomówcy).
Lon Chaney - Upiór w operze - za całkowite zdominowanie filmu za pomocą pantomimy i upiornej charakteryzacji.
John Gilbert - Wesoła wdówka -
za wybicie się na czoło rankingu hollywoodzkich dandysów przy pomocy całkiem zniuansowanej roli.
Emil Jannings - Varieté - za przekonujące przedstawienie dylematów człowieka nękanego konsekwencjami własnych wyborów.
Johannes Mayer - Będziesz szanował żonę swoją - za ciekawą kreację domowego tyrana, który w głębi zachował pozytywne cechy.

W tej kategorii rywalizacja rozgrywała się tak naprawdę pomiędzy trzema aktorami. Emil Jannings ponownie wcielił się w postać zwykłego człowieka tracącego kontrolę nad własnym życiem. Brzmi podobnie do jego roli w Portierze, a jednak postać w Varieté jest zupełnie inna. John Gilbert wyrasta na gwiazdora specjalizującego się w rolach kobiecych bożyszcz. Nie zmienia to faktu, iż jest aktorem bardzo utalentowanym. Srebrny Chronometr otrzymuje jednak człowiek, który wyróżnił się aż w dwóch obrazach - Lon Chaney. Nagroda zostaje przyznana za film Niesamowita trójka, w którym kreacja Chaneya jako targanego skrupułami gangstera jest subtelniejsza od krzykliwego, choć równie ciekawego psychologicznie Upiora w operze.

Najlepszy reżyser

Nominowani:
Charlie Chaplin - Gorączka złota - za genialne w swym tragikomizmie obrazy głodujących poszukiwaczy złota.
Carl Theodor Dreyer -
Będziesz szanował żonę swoją - za interesujące przedstawienie kryzysu małżeńskiego za pomocą nieskomplikowanych środków przekazu. 
Sergiej Eisenstein - Pancernik Potiomkin - za umiejętność tworzenia zapadających w pamięć scen-symboli.
Sergiej Eisenstein - Strajk - za pionierską technikę manipulacji emocjami widza przy wykorzystaniu montażu i aktorów charakterystycznych.
Ernst Lubitsch - Wachlarz Lady Windermere - za delikatność, ulotność i subtelność nie mającą sobie równych.
Erich von Stroheim - Wesoła wdówka - za wyśmiewanie ludzkich przywar w niepowtarzalnym, cynicznym stylu.  

Nominacje w kategorii reżyserów to połączenie starego z nowym. Bardzo dobre filmy nakręcili tacy weterani kina jak Charlie Chaplin i Erich von Stroheim. Coraz jaśniej świeci gwiazda Ernsta Lubitscha, który udowodnił, że filmy nieme mogą być niezwykle wyrafinowanym środkiem przekazu. Najwyższe laury zgarnia jednak młody debiutant ze Związku Radzieckiego, który wkroczył na scenę światowego kina aż dwoma filmami. Srebrny Chronometr otrzymuje zatem Sergiej Eisenstein za Strajk. Pierwszy film i od razu przełomowe rozwiązania kinematograficzne, które odmienią kino. Aż trudno w to uwierzyć.

Najlepszy film

Nominowani:
Ben-Hur - za epickie widowisko przybliżające nam czasy Jezusa i Cesarstwa Rzymskiego.
Gorączka złota - za prawdziwy klejnot w historii kina, w krzywym zwierciadle przedstawiający trudy życia w ekstremalnych warunkach.
Strajk - za poruszenie widza brutalnymi warunkami życia w carskiej Rosji.
Wesoła wdówka - za zapadające w pamięć satyryczne ukazanie świata wyższych sfer. 
Wielka parada - za niezwykłą koncepcję skontrastowania sielanki z grozą frontu. 


Było w czym wybierać i dlatego nominowane filmy są bardzo różnorodne. Mamy wśród nich znakomite kino rozrywkowe w postaci Ben-Hura i Wesołej wdówki. Mamy dzieła propagandowe - Strajk oraz Wielką paradę. Rywalizacja była wyrównana i każdy z nich równie dobrze mógł otrzymać główny laur. Wszystkich pogodził jednak Charlie Chaplin. Złoty Chronometr otrzymuje film Gorączka złota - legendarne dzieło niemej komedii. Zwyciężył, gdyż pomimo mroźnej scenerii wniósł do kinematografii najwięcej ciepła i po prostu oglądało się go najprzyjemniej spośród nominatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz