niedziela, 29 lipca 2018

Chronometry - nagrody blogowe (rok 1927)

Rok 1927 obfitował w profesjonalne produkcje filmowe, a jednocześnie był czasem pewnej stabilizacji. Rozwijane były istniejące techniki kinematograficzne, co zaowocowało powstaniem kilku dzieł dopracowanych niemal do perfekcji. Powstały też pierwsze filmy udźwiękowione, jednak na ich rozwój przyjdzie jeszcze zaczekać. Póki co jesteśmy świadkami pełnego rozkwitu kina niemego. Wśród gwiazd aktorstwa pojawiło się kilka nowych, obiecujących nazwisk na czele z rewelacyjną Janet Gaynor. Wśród reżyserów warto zauważyć pierwsze znaczące filmy Franka Borzage i Josefa von Sternberga. Dobrą passę kontynuowali Niemcy Fritz Lang i Friedrich Wilhelm Murnau.

Średnia ocen na blogu osiągnęła rekordowo wysoką wartość 7,7. Wynika to przede wszystkim z niemal zupełnego braku słabych filmów wśród ocenianych pozycji. Niniejsze rozdanie Chronometrów zdominowały Napoleon (nominowany w 6 z 7 kategorii) i Wschód słońca (nominowany we wszystkich kategoriach). Przejdźmy do nagród.

Najlepsza kinematografia
(kategoria obejmuje zdjęcia, montaż i efekty specjalne)

Nominowani: 
Koniec Sankt Petersburga - za opowiadanie obrazem, w tym pamiętną otwierającą film scenę rodzajową z życia chłopów.
Lokator - za ciekawą grę światłem i cieniem oraz oryginalne wykorzystanie dorobku ekspresjonizmu.
Metropolis - za interesujące efekty specjalne i nowoczesną narrację z udziałem dynamicznego ruchu kamery.
Napoleon - za prawdziwą kaskadę nowoczesnych technik zdjęciowych, na czele z narracją mozaikową, prześwietlaniem kadrów i innych pomysłowych rozwiązań.
Skrzydła - za efektowne zdjęcia podniebnych pojedynków lotniczych.
Wschód słońca - za grę światłem, wędrówkę kamery i płynne przechodzenie w świat fantazji dzięki nakładaniu na siebie obrazów.


Duży tłok zapanował w tej kategorii i wybór zwycięzcy nie był łatwy. Koniec Sankt Petersburga reprezentuje znakomitą jak zawsze szkołę radzieckiego montażu. Skrzydła to parada świetnie sfilmowanych akrobacji samolotowych. Metropolis zadziwia nowatorskimi, futurystycznymi efektami specjalnymi. Najciekawsze są jednak bardziej tradycyjne filmy, które wykorzystują kamerę do ciekawego opowiadania historii. Wschód słońca był bliski zwycięstwa dzięki pamiętnym scenom "łódkowym", lecz Srebrny Chronometr otrzymuje Napoleon, prawdziwa feeria atrakcji wizualnych różnego typu.

Najlepsza scenografia
(kategoria obejmuje również kostiumy)

Nominowani:
Metropolis - za stworzenie niesamowitego mechanicznego miasta przyszłości.
Miłość w troje - za ciekawe zdjęcia Moskwy i znakomitą aranżację planu w mieszkaniu bohaterów.
Napoleon - za mocne wejście w realia rewolucyjnej Francji i klimatyczne sceny militarystyczne.
Siódme niebo - za aranżację planów w taki sposób, aby same opowiadały historię.
Wschód słońca - za stworzenie prostych, symbolicznych lokacji takich jak jezioro, wagonik kolejki czy ulice "Wielkiego Miasta".


W kategorii scenografii wyróżnione zostały dwie grupy filmów. Pierwsza to klasyczne dramaty, które zwracają uwagę precyzyjnie zaprojektowanymi planami i świetnym mise-en-scène. Do tej kategorii należą Miłość we troje, Wschód słońca i Siódme niebo. Drugi typ to imponujące scenograficznie molochy, na potrzeby których wykonano niesamowitą pracę przygotowawczą. Rozmachem imponuje Napoleon wyposażony we wszelkie atrybuty wizualne charakterystyczne dla swojej epoki. Srebrny Chronometr otrzymuje Metropolis za niezwykłe dekoracje pierwszego prawdziwie futurystycznego miasta w filmie pełnometrażowym.

Najlepszy scenariusz


Nominowani:
Alfred A. Cohn - Śpiewak jazzbandu - za pierwszą w historii kina znaczącą opowieść o konflikcie pokoleniowym.
Abel Gance - Napoleon - za klarowną wizję tego, kim był i do czego dążył tytułowy bohater.
Hans Kraly - Książę student - za historię o młodzieńczej miłości z dojrzałym, satysfakcjonującym zakończeniem.
Carl Mayer - Wschód słońca - za uniwersalną historię o pierwotnych emocjach.
Abram Room i Wiktor Szkłowski - Miłość we troje - za szalenie interesującą, pozbawioną hipokryzji historię trójkąta zamieszkującego wspólne lokum.
Eliot Stannard - Lokator - za interesującą w swej dwuznaczności intrygę.

Sporo było w omawianym roku ciekawych historii kręcących się wokół różnorodnych tematów. Alfred A. Cohn przedstawił ciekawy dramat o konflikcie pokoleniowym, problemie jak dotąd rzadko spotykanym w kinie. Wśród melodramatów warto wyróżnić scenariusz Carla Mayera do Wschodu słońca cechujący się spartańską wręcz oszczędnością wątków i precyzją opowiadanej historii. Srebrny Chronometr otrzymują scenarzyści radzieccy Abram Room i Wiktor Szkłowski. Ich fabuła do Miłości we troje była najbardziej oryginalną i realistyczną historią roku 1927.

Najlepsza aktorka

Nominowane:
Clara Bow - It - za brak wątpliwości, że jej bohaterka posiada "to coś".
Greta Garbo - Anna Karenina - za przekonującą kreację jednej z najsłynniejszych bohaterek literatury.
Janet Gaynor - Siódme niebo - za świetnie ukazany rozwój postaci od biernej ofiary losu do samodzielnej, pewnej siebie kobiety.
Janet Gaynor - Wschód słońca - za niezwykłą delikatność w kreowaniu archetypu dobrej żony.
Brigitte Helm - Metropolis - za dwie skrajnie od siebie odmienne bohaterki wiodące lud na barykady.
Norma Shearer - Książę student - za uroczą protagonistkę, która z wdziękiem potrafi wychylić duszkiem kufel piwa.

Oceniany rok przyniósł ze sobą tak dużą ilość udanych ról żeńskich, że nominacji mogło być nawet o kilka więcej. Wśród nominatek mamy gwiazdy o ustalonym statusie - Gretę Garbo, Normę Shearer i Clarę Bow. Lepiej od nich zaprezentowały się jednak dwie debiutantki. Brigitte Helm brawurowo wcieliła się w mechanicznego żeńskiego trybuna ludowego. [sic!] Młodziutka Janet Gaynor pojawiła się na ekranie jako gwiazda dwóch znakomitych filmów. Srebrny Chronometr otrzymuje za rolę Diane w Siódmym niebie, przede wszystkim dzięki przekonywająco odegranej ewolucji bohaterki.

Najlepszy aktor

Nominowani:
Lon Chaney i Paul Desmuke - Demon cyrku - za wspólne stworzenie obłędnej fizjologicznie i psychologicznie postaci bezrękiego człowieka.
Albert Diéudonne - Napoleon - za kreację postaci wybitnej poprzez użycie minimalistycznych środków wyrazu.
Charles Farrell - Siódme niebo - za mocnego głównego bohatera, który dobrze uzupełnia swoją delikatniejszą ekranową partnerkę.
Ivor Novello - Lokator - za przekonujące trzymanie widza w niepewności co do natury swej postaci.
George O'Brien - Wschód słońca - za wielkie emocje w roli, która niemal rozsadza ekran.

Aktorzy nie dajątak dużego wyboru jak aktorki, jednak i w męskim gronie można było znaleźć kilka ciekawych ról. Nietypowa podwójna nominacja dla Lona Chaneya i Paula Desmuke za rolę Bezrękiego Alonza była bardzo bliska zwycięstwa. Srebrny Chronometr trafia jednak do George'a O'Briana za poruszającą kreację targanego namiętnościami mężczyzny we Wschodzie słońca.

Najlepszy reżyser

Nominowani:
Frank Borzage - Siódme niebo - za optymistyczną i bardzo ładnie opowiedzianą historię o miłości dwójki nędzarzy.
Abel Gance - Napoleon - za aranżację wielu pamiętnych scen, takich jak bitwa kadetów na śnieżki, szturm na Tulon albo Bal Ocalałych.
F.W. Murnau - Wschód słońca - za przeniesienie wzorców niemieckiego ekspresjonizmu do Hollywood.
Josef von Sternberg - Ludzie podziemi - za stworzenie ciekawej dynamiki w relacjach między gangsterami.

Chociaż w roku 1927 nakręcono wiele dobrych filmów, pod względem oryginalności i pomysłowości reżyserskiej wybór nie był aż tak obfity. Cieszy  udany hollywoodzki debiut Josefa von Sternberga oraz bardzo dopracowana produkcja Franka Borzage. Jest to jednak chwilowo drugi szereg twórców. W rywalizacji o nagrodę główną starło się dwóch tytanów. Friedrich Wilhelm Murnau jest już dwukrotnym laureatem blogowej nagrody za reżyserię i gdyby otrzymał go po raz trzeci, byłoby to zwycięstwo w pełni zasłużone. Srebrny Chronometr zgarnia jednak Abel Gance, który zastosował w Napoleonie równie pomysłowe techniki reżyserskie jak jego konkurent. Gance zwycięża... ilościowo. Napoleon to długi film i dzięki temu znalazło się w nim więcej genialnych reżysersko scen niż we Wschodzie słońca.

Najlepszy film

Nominowani:
Metropolis - za pierwsze prawdziwie monumentalne dzieło science fiction w historii kina.
Napoleon - za prezentację epickiej historii, która nie tylko ciekawie przedstawia wielkie postacie historyczne, ale ma o nich coś ciekawego do powiedzenia.
Wschód słońca - za głęboko artystyczny film o pewnych uniwersalnych emocjach - najlepszy melodramat w historii kina niemego.

Tylko trzy filmy zasłużyły w tej edycji Chronometrów na miano tak przełomowych, żeby ubiegać się o główną nagrodę. Na trzecim miejscu podium znalazło się Metropolis, które jest dziełem imponującym, ale ma zbyt wiele oczywistych wad, żeby zajść wyżej. Drugie miejsce dla Napoleona, świetnego filmu, który jednak nie ustrzegł się grzechu patetyzmu względem swego bohatera. Złoty Chronometr otrzymuje Wschód słońca, modelowy i ze wszech miar znakomity melodramat, stworzony dzięki wykorzystaniu wzorców niemieckiej szkoły filmowej w amerykańskiej fabryce snów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz