piątek, 6 lipca 2018

Lokator/Lodger: A Story of the London Fog (1927)

Film o paranoi.

Reżyseria: Alfred Hitchcock
Kraj: Wielka Brytania
Czas trwania: 1h 30 min.

Występują: Ivor Novello, June Tripp, Malcolm Keen, Marie Ault, Arthur Chesney

Pierwszy recenzowany przeze mnie film Alfreda Hitchcocka jest zarazem trzecim przez niego wyreżyserowanym. Hitchcock był jeszcze młodym reżyserem i widać, że dopiero testował rozwiązania, które później staną się jego wizytówką. Lokatorowi przypisuje się, że jest pierwszym dziełem Anglika, w którym widoczne są zalążki jego charakterystycznego stylu opartego na suspensie. Jest też jednym z pierwszych filmów, które można określić mianem thrillera.

Fabuła kręci się wokół tajemniczego mordercy grasującego po ulicach Londynu. Zabójca uderza tylko we wtorkowe noce, morduje blondynki i zostawia na miejscu zbrodni kartki z podpisem "Mściciel". Policja póki co jest bezradna. Tymczasem do kamienicy państwa Buntingów wprowadza się nieco dziwny sublokator nazwiskiem Jonathan Drew. Mężczyzna jest bardzo skryty i powściągliwy. Na dzień dobry prosi gospodynię o zabranie z jego pokoju ozdobnych kobiecych portretów. Wkrótce z Jonathanem zaprzyjaźnia się Daisy, córka państwa Blunting pracująca jako modelka. Zazdrosny o konkurenta do względów dziewczyny policjant Joe Chandler zaczyna podejrzewać, że tajemniczy lokator może mieć związek z morderstwami.

Lokator cechuj się nowatorskimi rozwiązaniami narracyjnymi. Reżyser bardziej niż opowiadaną historią zainteresowany jest zabawą z widzem. Tworzona przez niego intryga od samego początku jest dwuznaczna. Podejrzenia rzucane na Jonathana pochodzą nie tylko od bohaterów filmu, ale dzięki staraniom reżysera narastają również u widza. Trudno nie zastanawiać się nad motywami człowieka, który w samotności spaceruje nerwowo po pokoju i przechowuje w zamkniętej szafie tajemniczą skórzaną torbę. Uczucie nieadekwatności wzmacnia styl gry Ivora Novello, który jako Jonathan jest jakby nieobecny i wyalienowany od otoczenia. Mimo że podglądamy jego prywatne życie, nie jest nam dane poznać, co siedzi w głowie tego człowieka aż do wyjaśniającego zagadkę finału filmu. Jest to oryginalne i wciągające rozwiązanie reżyserskie, jednak Hitchcockowi na tym etapie kariery brakuje nieco subtelności. Od początku jest jasne, że narracja ma na celu przede wszystkim trzymanie widza w niepewności. Cierpią na tym trochę postacie, będące niczym więcej jak pionkami na reżyserskiej szachownicy. Nie do końca mi takie rozwiązanie odpowiada. Na szczęście Hitchcock będzie miał jeszcze wiele lat, żeby się rozwinąć.

O ile rozwiązania fabularne pozostawiają nieco do życzenia, Lokator cechuje się bardzo sprawną kinematografią. Hitchcock chętnie gra oświetleniem, szczególnie że większość scen rozgrywa się w nocy. W użyciu są cienie, rozmaite sposoby rozmycia światła oraz charakterystyczne zbliżenia na wykrzywione grozą twarze ofiar mordercy. Widać tu inspirację kinem niemieckim, z którym Hitchcock miał się okazję zapoznać podczas niedawno zakończonego pobytu w Berlinie. W filmie występują też interesujące efekty specjalne związane z wykorzystaniem neonów oraz oryginalne metody wkomponowania w film tekstu (maszynopis).

Lokator to ciekawy protothriller z wciągająca fabułą. Chociaż głębia postaci pozostawia sporo do życzenia, w dużej mierze rekompensuje to ciekawa kinematografia i innowacyjność fabuły. W dzisiejszych czasach tego typu zagadki kryminalne nieco się już przejadły, trzeba jednak pamiętać, że w swoich czasach Hitchcock był niemal zupełnym pionierem. W związku z pewną chropowatością realizacji Lokator otrzymuje 7 gwiazdek. Czekam z zainteresowaniem na następne filmy pana Alfreda.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz