poniedziałek, 16 lipca 2018

Ludzie podziemi/Underworld (1927)

Film o gangsterskiej lojalności.

Reżyseria: Josef von Sternberg
Kraj: USA
Czas trwania: 1h 20 min.

Występują: George Bancroft, Evelyn Brent, Clive Brook, Fred Kohler, Helen Lynch

Filmy gangsterskie stanowiły w Ameryce lat dwudziestych rzadkość. Mało który twórca był na tyle odważny, żeby podejmować tak kontrowersyjną tematykę. Niewiele wytwórni gotowych było zainwestować pieniądze w film zdawałoby się skazany na porażkę. Tak też było z Ludźmi podziemi. Wyreżyserowany przez mało znanego imigranta z Niemiec Josefa von Sternberga film z trudem został dopuszczony do dystrybucji. Paramonut Pictures na próbę wyświetliło go tylko w jednym nowojorskim kinie. Ku zaskoczeniu producentów Ludzie podziemi zrobili furorę, co zmusiło wytwórnię do rozszerzenia dystrybucji. Świat stanął przed nietypowym dziełem von Sternberga otworem.

Film nie poświęca zbyt wiele uwagi kryminalnym aspektom gangsterskiej działalności, skupiając się na przestępczej subkulturze. Najważniejszą postacią Bull Weed, rubaszny przywódca gangu znany z hojności i luźnego podejścia do życia. Bull przypadkiem poznaje zapijaczonego prawnika Rolls Royce'a Wensela, człowieka o błyskotliwej inteligencji i mocnych nerwach. Boss wyciąga go z alkoholizmu i czyni swoją prawą ręką. Zapoznaje też Rolls Royce'a ze swoją dziewczyną Feathers, na której oczytany i pełen ogłady mężczyzna robi duże wrażenie. Wkrótce obaj mężczyźni przewodzą organizacji zajmującej się głównie kradzieżami i przemytem. Podczas gdy Bull jest skupiony na rywalizacji z brutalnym Buckiem Mulliganem, między Rolls Roycem a Feathers zaczyna iskrzyć. Kiedy szef gangu wpada w poważne tarapaty z wymiarem sprawiedliwości, jego dziewczyna i najlepszy przyjaciel muszą zdecydować, kto jest komu winien lojalność.

Gangsterzy ery prohibicji zostali w Ludziach podziemia przedstawieni jako specyficzna grupa rządząca się prostymi zasadami. Przede wszystkim ceniona jest wśród nich odwaga i lekki stosunek do pieniędzy. Scenarzyści ukazali Bulla i Rolls Royce'a jako ludzi kierujących się kodeksem honorowym, na swój sposób moralnych. To bardzo ciekawe ujęcie przedstawicieli świata przestępczego, którzy są w Ludziach podziemia pełnokrwistymi protagonistami, a nie demonicznymi agentami zła, jak to bywało zazwyczaj. Pomaga w tym wyrazista gra aktorska. George Bancroft nadaje Bullowi cechy egzystencjalnego cynika podchodzącego do największego problemu z kpiącym uśmiechem. Clive Brook jako Rolls Royce to zimnokrwisty twardziel, który nawet oszołomiony gorzałą nie daje się upokorzyć ani namówić na donosicielstwo. Również Evelyn Brent w roli Feathers tworzy interesującą postać kobiecą, inteligentną i dokonującą własnych wyborów. Najlepszy jednak jest Fred Kohler jako psychopatyczny "kwiaciarz" Mulligan, który poniża mętów, rzucając im pieniądze do spluwaczki.

Film utrzymany jest w ponurej atmosferze. Większość akcji rozgrywa się w zadymionych spelunach lub w nocnym półmroku. Von Sternberg tworzy klimatyczne sceny, wśród których można wyróżnić świetnie zagraną rozmowę zapoznawczą Feathers i Rolls Royce'a, pojedynek pomiędzy gangsterami stoczony wśród pogrzebowych wiązanek, czy też końcową strzelaninę wzorowaną na oblężeniu kamienicy z Doktora Mabuse. Sporo ciekawych pomysłów inscenizacyjnych i dobre aktorstwo dają w efekcie bardzo satysfakcjonujący film. Jeżeli czegoś w nim zabrakło, to bardziej wyrazistego zakończenia. To, które jest, odrobinę za mocno zahacza o baśń. Mimo tego bardzo przyjemnie mi się oglądało Ludzi podziemi. Wystawiam im 8 gwiazdek i z zainteresowaniem czekam na następne dzieła Josefa von Sternberga.

źródło grafiki - www.imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz